Moje serce i inne czarne dziury
Problem z samobójstwem, z czego większość osób nie zdaje sobie sprawy, polega na tym, że naprawdę trudno jest je popełnić. Wiem, wiem. Ludzie wiecznie gadają, że samobójstwo to tchórzostwo. I tak chyba jest. W tym sensie, że człowiek się poddaje, rezygnuje. Ucieka od czarnej dziury, jaką jest jego przyszłość, nie dopuszcza do tego, by wyrosnąć na kogoś, kim absolutnie nie chciałby się stać. Ale tchórzliwość tego aktu wcale nie gwarantuje, że będzie on prosty. Problem polega na tym, że obawiam się, iż mój instynkt przetrwania jest zbyt rozwinięty. (...) I właśnie dlatego przeglądam sekcję Partnerzy do Samobójstwa.
Depresja to często spotykane pojęcie. Niby wiemy, o co chodzi, na czym polega, do czego może doprowadzić, ale przecież ona nigdy nie dotyczy nas i naszych bliskich. Co, jeśli się mylimy?
W depresji nie ma niczego pięknego ani literackiego, ani tajemniczo głębokiego. Depresja jest jak ciężar, spod którego nie można się wydostać. Przygniata, sprawiając, że nawet takie drobiazgi, jak zawiązanie butów czy przeżycie tostu, przypominają dwudziestomilionową wspinaczkę pod górę. Depresja jest częścią ciebie; przenika twoje kości i krew. Jeśli cokolwiek o niej wiem, to na pewno to, że nie da się przed nią uciec.
Wiem na pewno tylko jedno: że nie zamierzam zostać tu na tyle długo, aby przekonać się, czy zmienię się w potwora jak on. Nie mogę tego zrobić mojej mamie. Nie mogę tego zrobić światu.
Życie szesnastoletniej Aysel znacznie się zmieniło po tym, co zrobił jej tata. Teraz on jest w więzieniu, a ona musi sobie radzić z plotkami, szeptami za jej plecami i brakiem kogoś, z kim mogłaby porozmawiać o tym, jak się czuje. A czuje się fatalnie. Nie potrafi poradzić sobie z emocjami. Twierdzi, że jest tak samo szalona, jak jej ojciec. Aby uratować swoich najbliższych, zdecydowała się na samobójstwo. Jednak obawia się, że jej plan może się nie powieść. Dlatego trafia na stronę skupiającą ludzi, którzy chcą umrzeć.
Działa to tak, że znajdujesz jakąś inną ofiarę losu, która mieszka stosunkowo niedaleko, i czynisz ostateczne plany z nią. Z tego co się orientuję, takie samobójstwo pod naciskiem grupy rówieśniczej jest cholernie skuteczne. Piszę się na to.
W ten sposób natrafia na ogłoszenie FrozenRobota. Ma on jedynie trzy warunki, które Aysel spełnia. Kilka wiadomości. Spotkania. Wspólne planowanie końca. To ich do siebie zbliża. Aysel i Roman - bo tak ma na imię FrozenRobot - zostają przyjaciółmi. Razem porządkują swoje życia, aby umrzeć w spokoju.
Jak straszna musi być przeszłość, abyś bał się patrzeć w przyszłość? Jak przerażające rzeczy widziałeś, że teraz widzisz świat w ciemnych barwach?
Rzadko zdarza się, że słowa napisane przez autora, umieszczone na końcu książki są interesujące. Zazwyczaj są to podziękowania. Ale tym razem to, co napisała Jasmine Warga znacznie wpłynęło na moją ocenę książki.
Dla mnie "Moje serce i inne czarne dziury" zawsze było historią o ludziach, którzy cię rozumieją, całego ciebie, nawet najbardziej przerażające i najdziwniejsze części ciebie. To historia o ludziach, którzy pojawiają się w twoim życiu, kiedy najmniej się tego spodziewasz, często w najdziwniejszych okolicznościach i zmieniają wszystko. To książka o tym, jak ważne jest, by wpuścić tych ludzi do swojego życia, otworzyć się przed nimi. To w końcu książka o ludziach, którzy pomagają ci spojrzeć na siebie w inny sposób, i o prawdziwej potędze więzi międzyludzkich.
"Moje serce i inne czarne dziury" planowałam przeczytać już dawno. W końcu udało się to zrobić dzięki akcji BOOK TOUR organizowanej przez bloga Molinka Książkowa, za co bardzo dziękuję. Książka nie była taka, jakiej się spodziewałam. Była inna. Często zaskakiwała mnie cytatami, które nie jednokrotnie były tak sarkastyczne, że aż zabawne. Innym razem były głębokie i wzruszające i takie głównie umieściłam w recenzji. Z początku Aysel mnie denerwowała. Uważałam, że przesadza i dramatyzuje, a jej życie nie dało jej wystarczających powodów, aby popełnić samobójstwo (wiem, jak to źle brzmi). Książka jest przewidywalna. Po przeczytaniu niewielkiej części można domyślić się zakończenia. Ale mimo to, podobała mi się. Porusza ważny temat. Depresja to problem wielu ludzi, a szczególnie niebezpieczna jest u tak młodych ludzi. Aysel miała jedynie szesnaście lat, Roman siedemnaście. Może po przeczytaniu tej książki zastanowicie się, czy ktoś z Waszych bliskich, znajomych nie potrzebuje pomocy. Pamiętajcie, czasami wystarczy rozmowa, czasami potrzebna jest pomoc specjalisty.
63 komentarze
Zapowiada się bardzo ciekawie! Ja teraz czytam 13 powodow i tam tez jest samobojstwo glownej bohaterki, lubie ten motyw w literaturze :)
OdpowiedzUsuńmoje mustread! <3
OdpowiedzUsuńobserwuję i zapraszam do siebie, będzie mi miło! :)
Pozdrawiam 💜
Oo, właśnie przeczytałam 13 powodów, gdzie problematyką również było samobójstwo. Myślę, że tą też przeczytam, wydaje się być ciekawa, jednak będzie musiała poczekać do wakacji ;)
OdpowiedzUsuńO, właśnie mam challenge, żeby przeczytać tyle książek, żeby ich grubość łącznie wynosiła tyle, ile mam wzrostu więc wiem już jaka pozycja znajdzie się na liście do przeczytania ♥
OdpowiedzUsuńCałkiem dobrze się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńNie mogłam oderwać wzroku od zdjęć, piekne <3
Bardzo przytłaczający temat, obawiam się, że sama mogłabym po tej lekturze złapać dołka ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://tworze-czytam-fotografuje.blogspot.com
Z chęcią bym ją przeczytała, niesamowicie ją przedstawiłaś :)
OdpowiedzUsuńO zakupie tej książki myślę już bardzo długo i chyba jednak się skuszę. Tematyka bardzo mi odpowiada tym bardziej, ze w przyszłości chciałabym zostać psychologiem. Dodatkowo tytuł z kolorem czarnym bardzo pasuje do mojej duszy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam // Książki w Piekle ♥
Podoba mi się ta skala czekoladowa! :D Recenzja jak zwykle rzetelna i dobrze napisana. Potwierdzam, że samobójstwo jest bardzo trudno popełnić i że w depresji nie ma nic malowniczego. Książka raczej nie dla mnie - wolę czytać o rówieśnikach aniżeli o młodzieży, ale podziwiam Twój kunszt recenzencki.
OdpowiedzUsuńhttps://altealeszczynska.blogspot.com
Uwielbiam Twojego bloga a ta skala czekoladowa to super kreatywny pomysł.
OdpowiedzUsuńRecenzje rzetelna, książka wydaje się być ciekawa.
Książka kompletnie nie w moim typie, mimo iż w czekoladowej skali oceniłaś ją dobrze raczej się na nią nie skuszę. :)
OdpowiedzUsuńTwój sposób pisania, wow! Niesamowicie ją przedstawiłaś. Mimo, że czytam zupełnie inny rodzaj książek to z wielką chęcią się na nią skuszę. Uważam, że samobójstwo nie do końca jest tchórzostwem, bo aby go popełnić trzeba być bardzo odważnym :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie to przedstawiłaś, nawet zdjęcia zachęcają do sięgnięcia po tę książkę. :D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz. Bardzo miło czytało się twój post.
OdpowiedzUsuńA książka mnie zaintrygowała. Z wielką chęcią po nią sięgnę. :D
Przyjemnie się ciebie czyta, naprawdę. I w dodatku zachęciłaś mnie do przeczytania tej książki haha. Lubię taką tematykę i zdecydowanie skuszę się na przeczytanie jej :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa recenzja :)
OdpowiedzUsuńFabuła wydaje się być bardzo ciekawa :) Może dorwę ją na jakiejś promocji, to kupię
OdpowiedzUsuńWydaje się bardzo interesująca i szata graficzna wygląda cudownie! <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, jeśli blog się podoba zostaw obs ;)
http://livetourevel.blogspot.com/2017/04/ulubiency-marca.html
Brzmi obiecująco, ale nie wiem, czy w najbliższym czasie u mnie zagości. Może kiedyś, jak wpadnie w moje ręce na promocji, to ją zgarnę xd
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Świetnie się zapowiada! :)
OdpowiedzUsuńagnesssja.blogspot.com
Ciekawa recenzja Na pewno kiedyś przeczytam
OdpowiedzUsuńKocham czytać takie książki na pewno przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńSwietna recenzja :)
Może i ta książka nie jest na liście priorytetów, ale chciałabym ją kiedyś przeczytać ^^
OdpowiedzUsuńZabookowany świat Pauli
Książka mnie zaintrygowała tak, że szoook!
OdpowiedzUsuńMasz mega sposób pisania, tak lekko jakoś i trafia w samo serce. Brawo! To sztuka! <3
Pozdrawiam!
zaciekawiłaś mnie. Nie wiedziałam o niej wcześniej, ale teraz to muszę ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńKsiążka czeka na mnie na półce. Czuję, że będzie przecudoawna!
OdpowiedzUsuńnie czytam książek ,ale przyznam ,że mnie mega zaciekawiłaś :)/
OdpowiedzUsuńIntrygujące, jednak nie wiem czy zdecydowałbym sie na taka tematykę do lektury. Zdecydowanie wole "lżejsze" tematy :) chociaz ostatnia korą przeczytałam ( chata) rownież daje duzo do myślenia :)
OdpowiedzUsuńhttp://fashionsmachines.blogspot.com
teraz wypadałoby znaleźć czas i to przeczytać. a z tym już u mnie trudniej.
OdpowiedzUsuńbo podoba mi się ta ksiązka, zdecyfowanie chciałabym przeczytać.
pozdrawiam
polecam-goodbook.blogspot.com
Depresja i samobójstwo to trudne tematy. Książkę chetnie bym przeczytała ;)
OdpowiedzUsuńLubię książki o ciężkich tematach i ta na pewno przypadłaby mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńMÓJ KANAŁ NA YT
MÓJ BLOG
Ten opis bardzo zachęcił mnie do przeczytania tej książki. Zdecydowanie dodaję ją do listy moich książek do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńksiazka wydaje sie swietna
OdpowiedzUsuńaz chyba sama ja kupie
Pierwsze przykuły moją uwagę zdjęcia - naprawdę są ładne, takie proste ale piękne. Po przeczytaniu pierwszego zdania wiedziałam, że pragnę tej książki. Niestety depresja jest mi znana z dość bliska, więc chciałabym przeczytać tą historię i wszystkiego się dowiedzieć. Cytaty, które tutaj umieściłaś przekonały mnie jeszcze bardziej i cholera - pragnę to przeczytać. Przypomina mi to trochę sytuację z Sali Samobójców, sama nie wiem czemu. Mam nadzieję, że ta książka też mi się spodoba. Trochę zmieszało mnie to, że książka jest przewidywalna, ale mimo to bardzo mnie ciągnie :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne recenzje, buźka!
Wydaję się to bardzo ciekawa książka :)
OdpowiedzUsuńhttp://recenzumkomiksiarza.blogspot.com/
Chyba najbardziej lubię tego typu książki! Muszę zapisać nazwę i w wolnej chwili po nią sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńOj depresja to ciężka choroba i niestety wiele młodych ludzi na nią choruje : // osobiście znam takie osoby i na razie jeszcze nie wiem jak im pomóc. A są to osoby, z którymi się przyjaźnię i naprawdę są cudowne a muszą zmagać się z takimi, czy innymi sprawami.
OdpowiedzUsuńO samobójstwach coś głębiej słyszałam na zajęciach na studiach, ale to również cięzki temat, tym bardziej, jeśli w grę wchodzą bardzo młode osoby, mające całe życie przed sobą.
Chętnie bym sięgnęła po proponowaną przez Ciebie książkę, aby sprawdzić, jak opisywane są uczucia i odczucia głównej bohaterki.
Pozdrawiam cieplutko, KINGA na Wieszaku :)
Nie słyszałam o tej książce, ale 13 powodów znam co prawda serial, a nie książkę ale ogółem bardzo na topie tematyka, gdyż dość sporo młodych ludzi niestety wpada w depresję :/
OdpowiedzUsuńPowiem tak, słowa które przeczytałam: "Jak straszna musi być przeszłość, abyś bał się patrzeć w przyszłość? Jak przerażające rzeczy widziałeś, że teraz widzisz świat w ciemnych barwach?" wywołały gęsią skórkę na moim ciele, bo tak wiele razy się nad tym zastanawiałam i jak uderzające jest to, że ktoś też o tym myśli. Nasze spojrzenie na świat jest bardzo różne i pomimo, że są w moim otoczeniu osoby, które z depresją są za pan brat i czasem potrzebują rozmowy.... to zdecydowanie wolę otaczać się ludźmi którzy pomimo burz życiowych potrafią wstać i iść dalej... bo to jest mi bliższe... i daje nadzieję. Co nie zmienia faktu że książkę warto przeczytać!
OdpowiedzUsuńMuszę przeczytać tą książkę, koniecznie! Widzę, że jest świetna! <3
OdpowiedzUsuńIm dłużej czytam twojego bloga tym bardziej jestem przekonana jak świetną robotę robisz :) Każda twoja recenzja jest wspaniała <3 Książka jak najbardziej dla mnie uwielbiam taką tematykę :) Pozdrawiam serdecznie :*
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tą recenzją... chyba zagospodaruje sobie chwile, by przeczytać tą ksiażkę:)
OdpowiedzUsuńhttp://easy-freaky.blogspot.com/
Po przeczytaniu tej recenzji chyba na prawdę skuszę się aby ja przeczytać. Bardzo mnie zaciekawiła, lubię ksiazki tego typu:)
OdpowiedzUsuńBardzo dobra i motywują do przeczytania recenzja
OdpowiedzUsuńTwój opis brzmi bardzo zachęcająco, być może uda mi się ją przeczytać do matury i wychwycić fajne motywy :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że to bardzo potrzebny tytuł na polskim rynku wydawniczym :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i to niebieskie serce !! Książka ma ciekawa fabule i chetnie ja przeczytam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam 💙
książka porusza bardzo trudny, ale i ważny temat. Nie czytałam jej, ale z chęcią po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńTrudny temat ale akurat ja takie bardzo lubię. Chcialabym przeczytać 😊😊😊
OdpowiedzUsuńświetna recenzja namówiłaś mnie do przeczytania ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam
http://diamond-caroline.blogspot.com/
W depresji nie ma nic literackiego, to choroba, bardzo ciężka do pokonania, a w zasadzie nieuleczalna, z którą trzeba żyć, ni zrozumie tego na szczęście nikt, kto nie jest chory lub nie miał z taką osobą styczności.
OdpowiedzUsuńCo do książki, zaciekawił mnie tytuł, a Twoja recenzja tym bardziej skłania do sięgnięcia po nią :)
pozdrawiam
jaka świetna książka! muszę ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńbardzo podobają mi się zdjęcia :)
wspaniała recenzja jak zawsze :)
Nie lubie ksiazek tego typu ale moze warto byloby ja przeczytac :)
OdpowiedzUsuńJak ja dawno nie czytałam książek. Uwielbiam czytać takie lekkie powieści. Z pewnością po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńKurczę, chyba sięgnę po tę książkę, bo bardzo mnie zaciekawiłaś tą recenzją. Mam nadzieję tylko, że dam radę ją przeczytać, bo jestem naprawdę wrażliwa na tego typu tematykę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Brzmi ciekawie, aczkolwiek rzadko kiedy sięgam po tak ckliwe a niby prawdziwe historie. Są one może nie że cieżkie, ale nie wpadają w mój gust zaskakujący, by był jakiś koncept czyli by wywołala u mnie książka szok. A z tego co napisałaś, okazuje się że można się domyślić końca. W dodatku odniosę się do twojego pytania retorycznego: "jak straszna musi być przeszłość, by patrzeć w przyszłość" ( coś w ten deseń )...
OdpowiedzUsuńCzasami przeszłość podświadomie wpływa na nas tak, że już nie wyobrażamy sobie lepszych dni, że mamy dość tego co może jest obecnie i nas zadręcza, że przeszłość zbyt dużo utrudnia nam w normalnym funkcjonowaniu i wszystkie plany uważamy, że legną w gruzach bo się nam coś kiedyś nie udało czy coś się stało...jednak myślę,że powinniśmy mimo czasem swoich trudnych przeszłości, mimo strachu - iść na przód. Śmierć niczego nie rozwiązuje w sumie, tylko dla nas kończy się pewna droga, a dla naszych bliskich to żałoba i smutek, rozczarowanie oraz ogólnie gama negatywnych emocji...często samobójcy mimo odwagi i mimo "chęci pozbycia siebie jako problemu" nie widzą, że stworzą tak naprawdę nowy problem dla np. swoich rodziców - rodzice są jacy są, ale zazwyczaj przeżywają śmierć dziecka.
Btw. jaką książkę następną przeczytasz? :)
Pozdrawiam :)
Lov:)
W zasadzie to samobójstwo nie jest do końca tchórzostwem. To zależy też w co wierzymy po śmierci, jeżeli w nic, to każdego samobójcę chyba przerazi fakt, że nie wie, co się z nim stanie. Ta książka może być bardzo interesująca.
OdpowiedzUsuńmój blog :)
Piękna okładka i fajna recenzja. każdy czasem się poddaje, ale czasem potrzebna jest pomoc
OdpowiedzUsuńKurcze ta ksiazka jest taka idealna dla mnie, lubie takie glebsze historie, gdzie po przeczytaniu jeszcze cytaty siedza w glowie a sama ksiazka naklania do jakiejs refleksji. Na pewno po nia siegne,dziekuje Ci za ta recenzje :)
OdpowiedzUsuńSwietna recenzja! Az kusi żeby przeczytac :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJuż od jakiegoś czasu ta ksiązka kusi mnie na każdym kroku. Najwyższa pora wreszcie ja przeczytać :)
OdpowiedzUsuńŚwietny post! Wpadnę tutaj za jakiś czas jak będę miała wolne żeby poczytać recenzje bo sama czaje się na jakąś książkę tylko jeszcze nie wiem co to ma być ;P
OdpowiedzUsuńhttp://aleksandralucystein.blogspot.com/
Dziękuję za aktywność na blogu. Miłego dnia. :)