Coś o tobie i coś o mnie
Jessie ma za sobą trudny okres, który zapoczątkowała śmierć jej mamy. Do tego jej ojciec oznajmił, że niedawno poślubił inną kobietę i z tego powodu mają przeprowadzić się na drugi koniec kraju. Nowy dom, nowa rodzina, nowa szkoła. To wszystko wiąże się ze stresem, ale najwidoczniej jest ktoś, kto chce pomóc dziewczynie w zaaklimatyzowaniu się w nowym miejscu.
To mało prawdopodobne, żeby K/N rzeczywiście był dobrą duszą, której zrobiło się żal „nowej”. Albo moim cichym wielbicielem – bo oczywiście moja wyobraźnia natychmiast powędrowała w stronę takiej hipotezy, zapewne w rezultacie wielu godzin pochłaniania komedii romantycznych i czytania książek o mało realistycznych fabułach.
Jessie dostaje maila, który w normalnych okolicznościach pewnie by ją zaskoczył, ale teraz mało co jest dla niej niespodzianką, od kiedy ojciec diametralnie zmienił jej życie. Pierwsza myśl po przeczytaniu wiadomości "czy to jakiś żart?" zupełnie nie dziwi. Nadawca maila pisze, że kiedy zobaczył Jessie w szkole, zaintrygowała go i chętnie by się z nią bliżej poznał. Wie, jak trudne są pierwsze tygodnie w nowym miejscu, proponuje jej nawet sporządzenie listy osób, z którymi warto się zaprzyjaźnić. Jednak pragnie zachować anonimowość. Jessie odrzuca jego propozycje, ale kiedy kolejne dni w szkole są dla niej kompletną porażką i nie ma nawet do kogo się odezwać, stwierdza, że może jednak warto skorzystać z pomocy nieznanego chłopaka.
W prawdziwym życiu zawsze po fakcie przeredagowuję w myślach każdą rozmowę, poprawiam tak długo, aż uzyskam błyskotliwe, beztroskie i swobodne odpowiedzi – coś, co innym dziewczynom przychodzi zupełnie naturalnie. Oczywiście to całkowita strata czasu, ponieważ jest już za późno. Gdybym przedstawiła swoje życie za pomocą zbiorów, wyimaginowana ja oraz prawdziwa ja nie miałyby ani jednego punktu wspólnego. Ale w korespondencji mailowej i SMS-ach mam dodatkowy czas, który jest mi potrzebny, żeby zaprezentować lepszą, dopracowaną wersję siebie.
I tak od maila do maila, od wiadomości do wiadomości zaprzyjaźniają się. Dzięki jego wskazówkom Jessie powoli zaaklimatyzowała się w nowym miejscu.
Na horyzoncie pojawia się dwójka przystojniaków, z którymi Jessie lubi spędzać czas, ale ciągle myśli o jej anonimowym przyjacielu. Nieustannie szuka go w szkole, próbuje domyślić się, kim on jest.
Idealne dni są dla ludzi, którzy mają niewielkie, realne marzenia.
A może są dla nas wszystkich, tylko miały miejsce: są idealne wyłącznie dlatego, że zawierają coś, co zostało bezpowrotnie i nieodwracalnie stracone.
Czy jesteś w stanie zaufać komuś, kogo nie widziałaś, nie wiesz, kim jest, czy mówi prawdę? Po jakim czasie internetowej znajomości powinno nastąpić spotkanie twarzą w twarz?
Zdecydowanie lepiej się czuję, pisząc, niż mówiąc na głos. Jaka szkoda, że nie mogę przeżyć całego życia na papierze.
Prawda jest taka, że "Coś o tobie i coś o mnie" nie jest książką wysokich lotów. Ale jest wystarczająca, aby odstresować się i zrelaksować. Wciągnęłam się w fabułę, tak, że spędziłam trzy godziny nad tą książką, nie mogłam doczekać się momentu spotkania Jessy i anonimowego chłopaka. Głowiłam się razem z główną bohaterką, kim jest jej przyjaciel. Teraz kiedy to wiem, chętnie przeczytałabym książkę od nowa, aby zwrócić uwagę na jego zachowanie.Ta opowieść nie nauczyła mnie niczego, ale odprężyłam się, czytając ją, a do tego została pięknie wydana, okładka jest prześliczna, dlatego trzy kostki czekolady to sprawiedliwa ocena.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Dolnośląskiemu.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Dolnośląskiemu.
21 komentarze
Czytałam i również mi się podobała! :)
OdpowiedzUsuńaga-zaczytana.blogspot.com
Nie czytałam, ale słyszałam nawet dobre opinie o tej książce. Przeczytam ją jak będę miała trochę więcej czasu
OdpowiedzUsuńnie czytalam, aczkoliwek już mnie kolezanka zachęcała! Moze się skuszę :)
OdpowiedzUsuńNie za bardzo lubię czytać książki, lecz może się skuszę bo ostatnioo wpadła na tą książkę i to chyba przeznaczenie hahah
OdpowiedzUsuńNa razie nie narzekam na brak lektur, aczkolwiek zastanowię się jeszcze nad tą powieścią.
OdpowiedzUsuńtaka lekka literatura jest czasem wskazana :)
OdpowiedzUsuńWow, wydaje się naprawdę ciekawą książką! :)
OdpowiedzUsuńMyślę że na pewno bym ją przeczytała. Jessie i historia anonimowego chłopaka wydaje się super, zwłaszcza jak on jej pomaga a ona nadal nie wie kim on jest...
Po streszczeniu wiedzę ze ksiazka na prwno jest bardzo przyjemna. Jakbym chociaż miała czas przeczytac lektury 🙄
OdpowiedzUsuńMi ta książka bardzo się podobała <3 Taka lekka, przyjemna i urocza. Chcociaż szybko domyśliłam się kim jest K/N i tak "Coś o tobie i coś o mnie" czytało mi się przyjemnie ;)
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale wydaje się, że trafi na moją listę "odstresowywaczy" :) Czuję, że też bym się nieźle w nią wciągnęła! Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam dość dużo o tej pozycji, a okładka jeszcze bardziej mnie przyciąga - a wątek chłopaka z internetu? Co za lekka lektura! Muszę się za nią zabrać w najbliższym czasie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Książka wydaje siw byc całkiem ok. Pewnie sięgnę po nią w najbliższym czasie :)
OdpowiedzUsuńHmmm... Co do tej książki mam mieszane uczucia i nie wiem czy po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Powieść widnieje już na mojej liście książek do przeczytania. Mam nadzieję, że się nie zawiodę, a miło spędzę czas w jej towarzystwie :)
OdpowiedzUsuńCóż, nie każda książka musi nas czegoś uczyć - czasem i coś takiego lekkiego trzeba przeczytać, ot tak, dla rozluźnienia :) Myślę, że na leniwe popołudnie ta pozycja jest jak znalazł :)
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Lina Nastya
niestety nie znam tej książki, nawet o niej nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuńjednak świetna recenzja, więc z miłą chęcią ją kupię i przeczytam :)
Muszę przeczytać
OdpowiedzUsuńJuz sama okladka zachecajaca :) Moze sie na ta ksiazke skusze bo podoba mi sie ta tematyka.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak zawsze wspaniała recenzja. Jestem oczarowana wszystkimi twoimi recenzjami i tym jak bardo zachęcasz do ich czytania ♥♥ Książkę na pewno w najbliższym czasie przeczytam. Buziaki :* :*
OdpowiedzUsuńMam ją na półce i jestem ciekawa, czy mi się spodoba ;D
OdpowiedzUsuńZabookowany świat Pauli
tak opis mnie zaintrygował, że bardzo chętnie bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńtrochę podobne do historii kopciuszka - był film z Hilary Duff, taka współczesna wersja ;) . ona tez pisala z kims, okazalo sie, ze to chlopak z jej szkoly hehe.
uwielbiam czytac ksiazki i na pewno sięgne po tę pozycje, bo brzmi ciekawie !!
Dziękuję za aktywność na blogu. Miłego dnia. :)