Spisek scenarzystów
Oto jest tajemnica życia - pomyślała, patrząc na swą najnowszą ofiarę. Ciągła ucieczka przed cierpieniem, które i tak prędzej czy później dopadnie nas i wypatroszy. Wszystkich i każdego z osobna...
Prolog wprawia czytelnika w zakłopotanie. Czyżby kryminał zaczynał się od rozwiązania zagadki? Od podania na tacy zabójcy? To byłby za łatwe. Oczywiście autor pogrywa z nami, a po przeczytaniu prologu już jesteśmy oniemiali. Dalej jest jeszcze ciekawiej.
Umiera bardzo surowa, wręcz despotyczna producentka o pseudonimie Paloma. Kilka dni wcześniej aktorka z pierwszych stron okładek, zwolniona przez tę producentkę, mruczy pod nosem, że ją zabije. Czy można jednak łączyć te fakty? Niejednokrotnie zdarza mi się powiedzieć do kogoś "zabiję cię", a jednak nie mówię tego na poważnie.
Wszyscy na planie słyszeli, jak Grażyna grozi producentce śmiercią.
Trzy dni później zaalarmowana przez sąsiadów policja, (...) weszła do mieszkania Palomy na Powiślu. Producentka była w stanie postępującego rozkładu.
Trzy dni później zaalarmowana przez sąsiadów policja, (...) weszła do mieszkania Palomy na Powiślu. Producentka była w stanie postępującego rozkładu.
W motywach można przebierać, tak dużo ich jest. Czy to było samobójstwo? Paloma prawdopodobnie w dniu śmierci dowiedziała się o zdjęciu jej serialu z anteny. Na jaw wychodzi także, że została odrzucona przez mężczyznę. Wiele osób w pracy jej nienawidziło. Damian szybko przyjął jej stanowisko i wprowadził się do jej biura. Może to on chciał jej się pozbyć? A może jednak ta słynna aktorka, która po zwolnieniu została sama z ogromnymi długami?
Teorie spiskowe tworzą się błyskawicznie, plotki również. W tym całym zamieszaniu na planie serialu trzeba dociec prawdy — jak zginęła Paloma. A rodzeństwo - Sylwia i Kuba - zamierzają poprowadzić swoje własne śledztwo i znaleźć mordercę.
Książkę szybko się czyta i jest interesująca. Jak każdy kryminał sprawia, że chce się rozwikłać zagadkę śmierci. Bohaterowie posługują się mową potoczną. Ogólnie są bardzo "prawdziwi", a nie przerysowani. Borykają się z codziennymi problemami i nie są idealni jak w niektórych historiach. Zdecydowanie można ich polubić, szczególnie przystojnego gwiazdora. :) Do tego poznajemy wielki świat telewizji i gwiazd zza kulis. Dowiadujemy się wielu ciekawych sekretów i sztuczek stosowanych za kamerą. Autor książki — Wojciech Nerkowski — to scenarzysta filmowy i telewizyjny, widać, że wie, o czym pisze. Współtworzył dobrze znaną Wam "BrzydUlę", "Singielkę" i "Na Wspólnej".
"Spisek scenarzystów" nazywany jest kryminalną komedią, jednak ja się z tym nie zgodzę. Nie uśmiałam się, więc nie wiem skąd pomysł, że miałaby być to komedia.
Zauważyliście, jak ostatnio popularne są kryminały? Niestety często powtarzają one kolejne schematy. "Spisek scenarzystów", jest zupełnie inny, oryginalny, za co daję plus. Ale wciąż jestem rozdarta co do oceny. Bo z jednej strony czytało się przyjemnie, wciągnęłam się i nie nudziłam się. Ale z drugiej strony niektóre wydarzenia były dla mnie mało realne...
Przyczepiłam się do kilku rzeczy, ale mimo to jestem pozytywnie nastawiona do tej historii i polecam ją. Ta książka jest za dobra na 2 kostki czekolady. Dałabym jej 3 kostki może z nadgryzionym kawałkiem. ;)
Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu "Czwarta Strona".
Lubicie kryminały? Co myślicie o historii z zabójstwem na planie serialu? Skusicie się na tę pozycję? Dajcie znać w komentarzach.
32 komentarze
Super, że to coś oryginalnego! :D Niebawem się za nią zabieram!
OdpowiedzUsuńBookeater Reality
Jestem ciekawa tej książki, chociaż mało przekonuje mnie fakt, że scenarzyści sami rozwiązali sprawę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
ciekawa notka
OdpowiedzUsuńhttp://moddnieurodnie.blogspot.com/
Nie ukrywam że zachęcilas mnie Kochana do lektury :) nadchodzą długie jesienno zimowe wieczory, z tym więcej czasu, więc z przyjemnością przeczytam.
OdpowiedzUsuńRewelacyjna recenzja.
Buziaki
Oj, dawniek nałogowo czytałam kryminały, szczególnie te autorstwa Joanny Chmielewskiej. Może warto byłoby wrócić do tego gatunku...? Chociaż nie jestem pewna, czy sięgnę akurat po "Spisek scenarzystòw" ;) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNie jestem fanka ksiazek tego typu ale recenzja jest dosyc zachecajaca :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie czytam kryminałów, ale historia zabójstwa na planie serialu, może być interesująca;)
OdpowiedzUsuńKryminały.. coś dla mnie! Książka zapowiada się bardzo ciekawie, kocham czytać ale niestety przez brak czasu nie mam kiedy. Myślę, że ta książka będzie moim "must have" na półce:)
OdpowiedzUsuńChcę tą książkę, zaciekawiłaś mnie jak zawsze!
OdpowiedzUsuńKryminał, więc zapewne nie sięgnę. Myślę, że jest to gatunek dla odważnych, a ja do nich nie należę :P :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Świetna recenzja i boski pomysł na ocenianie kostkami czekolady, uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna recenzja;)
OdpowiedzUsuńMimo ze twierdzisz, ze książka jako kryminał nie jest do końca jakby realna, to wydaje mi sie rownież ciekawa. Głownie przez jej oryginalność. Zaciekawiłas mnie tą lekturą. Kolejna książka na listę - kiedy ja to wszystko przeczytam? 😀
OdpowiedzUsuńkryminały uwielbiam ;) dla mnie taki odrealnione wydarzenia są minusem, ale myślę, że jeśli fabuła by mnie porwała i to bym zniosła ;)
OdpowiedzUsuńKryminały nie należą do moich ulubieńców, ale książka sama w sobie wydaję się być ciekawa :) Jak zawsze świetna recenzja :)
OdpowiedzUsuńNo na pewno opowieść oryginalna, ale jakoś nie mogę się do niej przekonać. Może dlatego, że przeczytałam całą recenzję i sama stwierdziłabym pewnie że historia jest grubymi nićmi szyta. Może właśnie dlatego, ktoś nazwał to komedią :) Nie wiem, może uda mi się ją przeczytać, chociażby z ciekawości może zmienię zdanie :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko myszko :*
świetny post :)
OdpowiedzUsuńoo, tak! uwielbiam takie książki! chyba muszę ją zakupić ;D
OdpowiedzUsuńMyśle ze skusilabym się na przeczytanie tej książki 😁 Przyciąga mnie do niej sama okładka i recenzja, która tu napisałaś. Dodatkowo, ze nie czytałam nigdy kryminału, a on wydaje się być spoko 😆
OdpowiedzUsuńLubię czytać książki, jednak kryminały do mnie nie przemawiają. Fabuła ciekawa, chętnie polecę znajomym!
OdpowiedzUsuńSuper recenzja uwielbiam kryminały :)
OdpowiedzUsuńSkoro polecasz, to z chęcią rozejrzę się za tą książką :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Właśnie jestem w trakcie spisu książek do przycztania na jesień! A ta książka- Coś dla mnie! <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam kryminały więc to będzie coś idealnego dla mnie :D
OdpowiedzUsuńMyślę, że jest warta szansy i dopiszę ją na listę tych, które chciałabym przeczytać, bo jednak mam jakąś słabość do kryminałów :D
OdpowiedzUsuńTa okładka wygląda na oprawę typowego czytadełka na letnie wieczory. I jeszcze ta Grażyna, rozbraja mnie te imię, wiem, mam beznadziejne poczucie humoru.
OdpowiedzUsuńJa lubię kryminały, ale takie... skandynawskie. Brzmi głupio, ale uwielbiam ten klimat, to, że te zagadki są skomplikowane, zazwyczaj trzymają do ostatniej strony w napięciu, do końca nie wiadomo kto i dlaczego. A mam wrażenie, że tego bym tutaj nie znalazła, z tego co piszesz wynika, że całość bardzo mocno naciągana. Mimo wszystko, naprawdę fajna recenzja!
ooo brzmi naprawde fajnie :)
OdpowiedzUsuńKsiążka nie w moim stylu, ale może kiedyś przekonam się do tego gatunku.
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się być ciekawa. Ostatnio zaczęłam czytać kryminały i stały się jednym z moich ulubionych gatunków, więc bardzo możliwe, że sięgnę również po tę powieść♡
OdpowiedzUsuńKsiążka z pewnością będzie ciekawa, a wręcz idealnie będzie pasować do jesiennych wieczorów przy migocącym kominku. Recenzje na tym blogu są bardzo otwarte i wyczerpujące. Na pewno będę zaglądać. :-)
OdpowiedzUsuńKryminały są moimi ulubionymi książkami. Tytułowe przyrównanie książki do czekolady jest bardzo trafne i z pewnością przedstawiają każdy tytuł bardzo smacznie i czekoladowo, aż się chce dany tytuł schrupać. :-)
OdpowiedzUsuńBardzo dobra recenzja .
OdpowiedzUsuńDziękuję za aktywność na blogu. Miłego dnia. :)