Nieznajoma w domu
Wyobraź sobie, że jesteś w domu, przygotowujesz obiad, czekasz na męża. Nagle dzwoni telefon. I to ostatnia rzecz, jaką pamiętasz.
Kiedy Tom wraca do domu, zauważa, że drzwi nie były zamknięte, a na stole rozłożone były składniki na obiad, ale jego żony — Karen — nigdzie nie było. Wygląda, jakby uciekała w pośpiechu. Zostawiła telefon i dokumenty. Nikt nie wiedział, gdzie jest. Tom zaczął się martwić.
Po kilku godzinach oczekiwania chciał zadzwonić na policję, aby zgłosić zaginięcie żony. Uprzedza go jednak pukanie do drzwi. To policjanci. Po ich minach widział, że nie mają dobrych informacji.
Karen miała wypadek. Jechała z ogromną prędkością, przejechała przez kilka czerwonych świateł. W końcu uderzyła w słup. Teraz leży w szpitalu.
Tom nie wierzy w to, co słyszy. Jego żona jest wzorowym kierowcą, nigdy nie dostała żadnego mandatu, nie popełniła wykroczenia. To do niej niepodobne.
Kiedy Karen się budzi i wszyscy chcą wiedzieć, przed czym uciekała, okazuje się, że straciła pamięć na skutek szoku powypadkowego.
Trwa śledztwo. Karen zostaje oskarżona o morderstwo. Jak się bronić, kiedy nic się nie pamięta? Ona sama nie jest pewna, co robiła w tej niebezpiecznej części miasta. Boi się, że policjanci udowodnią jej winę, a ona spędzi resztę życia w więzieniu, nie mając pewności, czy jest winna.
Bo czym w końcu jest miłość - zastanawia się Karen - jeśli nie jedną wielką iluzją? Zakochujemy się w ideałach, a nie w prawdziwych ludziach.
Bo czym w końcu jest miłość - zastanawia się Karen - jeśli nie jedną wielką iluzją? Zakochujemy się w ideałach, a nie w prawdziwych ludziach.
"Nieznajomą w domu" przeczytałam już drugi raz. Zakupiłam ją w oryginalne podczas wakacji w Anglii, a jej lekturę miło wspominałam. Cieszyłam się na wieść, że wydawnictwo Zysk i S-ka postanowiło wydać ją w Polsce.
Nie czytam często kryminałów, dopiero przekonuję się do tego gatunku. W połowie lektury "Nieznajomej w domu" byłam pewna, że przechytrzyłam autorkę i znam już zakończenie. Oczywiście byłam w błędzie. Autorka perfekcyjnie prowadzi grę z czytelnikiem - wyprowadza go wiele razy w pole i nie sposób odgadnąć zakończenia, co jest wielką zaletą.
Występuje tu kilka nagłych zwrotów akcji, a napięcie jest stale utrzymywane na wysokim poziomie. Książkę czyta się na jednym wdechu i nie sposób oderwać się od niej. Naturalnie czytelnik głowi się, jak to jest z Karen i czy nie została ona wrobiona w zabójstwo.
Nie czytam często kryminałów, dopiero przekonuję się do tego gatunku. W połowie lektury "Nieznajomej w domu" byłam pewna, że przechytrzyłam autorkę i znam już zakończenie. Oczywiście byłam w błędzie. Autorka perfekcyjnie prowadzi grę z czytelnikiem - wyprowadza go wiele razy w pole i nie sposób odgadnąć zakończenia, co jest wielką zaletą.
Występuje tu kilka nagłych zwrotów akcji, a napięcie jest stale utrzymywane na wysokim poziomie. Książkę czyta się na jednym wdechu i nie sposób oderwać się od niej. Naturalnie czytelnik głowi się, jak to jest z Karen i czy nie została ona wrobiona w zabójstwo.
"Nieznajomą w domu" czytałam z przyjemnością, bo chciałam poznać jak najszybciej zakończenie, akcja została poprowadzona znakomicie, a ja czuję się zdecydowanie usatysfakcjonowana. Przyznaję cztery kostki czekolady. Polecam Wam tę książkę, nawet jeśli nie czytacie kryminałów. To może być dobry początek Waszej przygody z tym gatunkiem.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka.
19 komentarze
Zaintrygował mnie sam tytuł, przyznaję. Jednak recenzja z każdym akapitem rozbudzała moją ciekawość. Cytat z książki, choć krótki utwierdził mnie, że jest to przemyślana przez autora, który również zadbał o drobne detale. Wydaje mi się się, że wieczór z tą książką mógłby być bardzo ciekawy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Pozdrawiam
Bardzo ciekawa recenzja. Sama również planuję przeczytać tę książkę.:)
OdpowiedzUsuńLubię kryminały ze względu na zagadkową fabułę. O tej książce jeszcze nie słyszałam, ale sam tytuł zachęca do przeczytania. Na razie mam za dużo na głowie, ale dopisałam ją sobie do listy czytelniczej. To kolejna książka, która dzięki Tobie się tam znalazła :D
OdpowiedzUsuńMam ogromną ochotę na przeczytanie tej książki. Coś czuję, że mi się spodoba. ;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce, bo w sumie rzadko czytam kryminały, jednak motyw z utrata pamięci jest interesujący :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie zapisałam sobie ten tytuł! Bardzo mnie zaciekawiłaś, mimo że na co dzień nie czytam kryminałów! :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce ale po przeczytaniu recenzji mam ochotę ją przeczytać
OdpowiedzUsuńBardzo interesująca książka. Coś w moim typie. Dodam do listy do przeczytania!
OdpowiedzUsuńWidziałam już o Ciebie na IG i od razu przyciągnęła mnie okładka. Muszę się zapoznać z tą lekturą <3
OdpowiedzUsuńJak będę miała okazję na pewno kupię!
OdpowiedzUsuńJuż sam tytuł mnie zaciekawił, a twoja recenzja tylko mnie utwierdziła w tym, że warto przeczytać tą książkę.
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie napisana recenzja. :)
OdpowiedzUsuńPo książkę z pewnością kiedyś sięgnę,szczególnie że od niedawna czytam dużo kryminałów. :D
Pozdrawiam jeżowo
Nikodem
Brzmi naprawdę ciekawie :-) ! Myślę, że dzięki Tobie się po nią skuszę, ponieważ uwielbiam tego typu powieści :-) !
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje recenzje :)
OdpowiedzUsuńprzeczytałabym, świetnie do tego zachęciłaś. ;) ja osobiście kryminały bardzo lubię, chociaż od pewnego czasu staram się od nich odpoczywać, bo co za dużo to niezdrowo i potem boję się zostawać sama w domu. ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie.
Okładka sama w sobie jest już bardzo tajemnicza. Chętnie po nią sięgnę i zagłębię się w lekturze . Buziaki .
OdpowiedzUsuńNaczytałam się tylu pozytywnych opinii że na pewno sięgnę po ta książkę, nie wiem tylko czy w tym roku się jeszcze wyrobię bo ta lista książek do przeczytania rośnie i rośnie w zatrważającym tempie ;)
OdpowiedzUsuńO jaaa... koniecznie muszę ją przeczytać!
OdpowiedzUsuńCiekawa książka, koniecznie muszę ja przeczytać. Bardzo mnie zaintrygowała.
OdpowiedzUsuńDziękuję za aktywność na blogu. Miłego dnia. :)