Zanim zostaliśmy nieznajomymi
Grace i Matt mają już za sobą wspaniałe chwile. Jak to się stało, że kiedyś byli dla siebie wszystkim,a dziś są tylko nieznajomymi.
Matt, 36-letni rozwodnik nie jest w pełni usatysfakcjonowany ze swojego życia. Dobra praca w redakcji National Geographic to nie wszystko. Jego przyjaciel namawia go do niezobowiązujących spotkań z kobietami, jednak Matt odmawia. Mężczyzna patrzy na minione lata i widzi, że coś poszło nie tak, a jego życie miało zupełnie inaczej wyglądać.
Pewnego dnia zauważa Grace — miłość swojego życia. Kiedy się rozpoznają, pociąg z dziewczyną odjeżdża, a Matt biegnie za nim z daremną nadzieją, że się zatrzyma.
Kiedy pociąg znikał w tunelu, ten wyraz uniesienia ustąpił rozpaczy, a ja zrozumiałam wtedy, że w naszej historii jest jakiś brakujący element.
Pod wpływem impulsu zaczyna szukać jakichkolwiek informacji o dawnej ukochanej, jednak niczego nie znajduje. Wreszcie pisze wiadomość na portalu, w którym ludzie szukają siebie, gdy nie mają żadnych informacji o drugiej osobie i jakiegokolwiek punktu zaczepienia, żeby odnaleźć tę osobę. Dołącza do ogłoszenia swój numer telefonu i oczekuje.
Czas mija, życie płynie, miejsca i ludzie się zmieniają. A jednak, ujrzawszy Grace w metrze, nie potrafiłem przestać o niej myśleć. Choć minęło piętnaście długich lat, na wspomnienie tamtych chwil serce wciąż biło mi szybciej.
Grace odzywa się, a Matt rozmawia z nią pierwszy raz po tak wielu latach. Wspomnienia wracają, a my poznajmy niezwykłą historię tej dwójki.
Piękna i romantyczną opowieść o miłości, której nawet długie lata oraz trudne sytuacje nie zniszczyły. Jednak, czy to wystarczy, aby naprawić stracony czas?
Nie da się odtworzyć pierwszego razu, gdy obiecujemy komuś miłość, ani tego, jak pierwszy raz sami czujemy się przez kogoś kochani. Nie da się przeżyć na nowo tej mieszanki lęku, uwielbienia, niepewności, namiętności i pożądania, ponieważ to nigdy nie zdarza się dwa razy.
"Zanim zostaliśmy nieznajomymi" nie jest jednym z ckliwych romansów. Bohaterowie są stworzeni realistycznie, nie można im zarzucić przerysowania. Tę książkę naprawdę szybko się czyta. To przyjemna, wzruszająca opowieść, idealna na walentynki.
Matt to przystojny, ambitny, ale też zabawny student. Jego ogromną pasją jest fotografia, a zdjęcia jego autorstwa aż kipią od emocji i opowiadają indywidualną historię.
Grace nie ma w życiu lekko. Wszystkie pieniądze wysyła rodzinie. Ojciec przepija każdy grosz, a matka stale wzbudza w córce litość. Grace jest w stanie sprzedać najważniejszy dla siebie przedmiot — wiolonczelę — by pomóc rodzicom i rodzeństwu.
Niestety poznali się w nieodpowiednim momencie. Zapłacili za to wieloletnią rozłąką. Czy teraz nie jest za późno, aby to naprawić? Do czego może doprowadzić nienawiść i zazdrość? Jak wiele możesz stracić przez błędy innych ludzi.
Piękna, pełna uroku, niezwykle utalentowana wiolonczelistka oraz pewny siebie fotograf. Poznajcie historię, która wzbudzi w Was cały wachlarz emocji.
Cztery kostki czekolady ode mnie, za wspaniały czas spędzony z tą książką.
Premiera 14 lutego!
Dziękuję Wydawnictwu Otwartemu za egzemplarz recenzencki.
7 komentarze
Po przeczytaniu Twojej recenzji, bardzo się cieszę, że książka czeka już na mnie w mojej biblioteczce.
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej kusi mnie ta książka i możliwe, że ją przeczytam. ;)
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu Twojej recenzji mam jeszcze większy apetyt na nią.. Muszę szybko się w nią zaopatrzyć :) Super blog :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :) https://justynarecenzuje.blogspot.com/2018/02/kelly-oram-cinder-i-ella.html
Ta książka jest wspaniała <3 Bardzo mi się spodobała :D
OdpowiedzUsuńZabookowany świat Pauli
Może kiedyś przeczytam. ;)
OdpowiedzUsuńTa ksiażka jest cudna! Zgadzam się ze wszystkim :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie najlepsza książka lutego :) razem z "Dziewczyny chcą się zabawić".
OdpowiedzUsuńDziękuję za aktywność na blogu. Miłego dnia. :)