Nigdy, przenigdy nie zapominaj, że nawet gdy mnie przy tobie nie ma, zawsze jestem z tobą.
Czytając tytuły, jakimi została okrzyknięta ta książka oraz opinie czytelników zza granicy, wiedziałam, że będzie to niezapomniana lektura. Fakt, że od stycznia 2018 roku "Żona między nami" jest w ścisłej czołówce listy bestsellerów "New York Timesa" potęgował to przeczucie.
"Żona między nami" opowiada historię małżeństwa w taki sposób, że zakładamy, iż zazdrosna była żona próbuje odzyskać swoją miłość, zanim jej ukochany wyjdzie ponownie za mąż. Nachodzi nową wybrankę, śledzi ją, próbuje się wszystkiego o niej dowiedzieć, pisze jej list...
A jednak już na tylnej stronie okładki ostrzegano czytelnika, aby niczego nie zakładał i czytał między kłamstwami. Autorka oczywiście mnie przechytrzyła i zaskoczyła fabułą.
"Żona między nami" podzielona jest na trzy części - pierwsza z nich mnie bardzo nudziła, wydawało mi się, że nic się nie dzieje i zastanawiałam się, skąd tyle pozytywnych opinii o tej książce. Kiedy dotarłam do drugiej części, wiedziałam już, dlaczego tytuł ten utrzymywał się tak długo na liście bestsellerów. Ostatnią część czytałam z zafascynowaniem wypisanym na twarzy.
Kiedy Vanessa poznała Richarda była młodą kobietą, która bała się własnego cienia. Gdy Richard, bogaty i przystojny mężczyzna zwrócił na nią uwagę, nie mogła uwierzyć w swoje szczęście. Zrezygnowała z pracy, aby spędzać z nim więcej czasu. Przeprowadziła się do jego domu, który jej kupił i odsunęła się od przyjaciół. Była zakochana i szczęśliwa.
Teraz Richard znalazł sobie idealną zastępczynię Vanessy, a ona poza mężem straciła wszystko - dom i pieniądze. Pracy i przyjaciół już nie miała, pozostała jej jedynie ciotka.
Historia Vanessy przeplata się z losami Nellie, młodej, pięknej kobiety, która szybko zakochuje się w Richardzie. Mimo różnicy wieku, świetnie się razem czują. On ją rozpieszcza, a ona nigdy nie czuła się tak dobrze i bezpiecznie.
Po zakończeniu pierwszej części zastanawiałam się, co się właśnie wydarzyło. Nie mogłam się odnaleźć, sądziłam, że coś źle przeczytałam. Ta książka namieszała mi głowie. Dalej było jeszcze ciekawiej.
W jej oczach to ja jestem ofiarą tej sytuacji. Ot, kolejna kobieta zostawiona przez męża, który przeżywa kryzys wieku średniego.
Gdyby tylko znała moją rolę w rozpadzie naszego związku.
W "Żonie między nami" nie wiesz komu można zaufać i kto jest tu ofiarą, a kto sprawcą. Nie jest łatwo się domyślić, kto tu triumfuje, a kto przegrywa.
Dlaczego trzy, a nie cztery kostki czekolady? Tak jak wspomniałam wcześniej - na początku książka mnie nudziła. Akcja potrzebowała czasu na rozwinięcie się. Potem już nie miałam do czego się przyczepić. Nie mogłam też oderwać się od lektury, działo się naprawdę dużo.
Premiera 21 maja.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka.