To moje drugie spotkanie z twórczością Augusty Docher, czyli Beaty Majewskiej. "Najlepszy powód, by żyć", który miałam okazję przeczytać we wrześniu, bardzo mnie rozczarował (zastanawiałam się, czy nie był rozczarowaniem minionego roku). Jednak postanowiłam dać tej autorce drugą szansę i to była słuszna decyzja.
"Cała ja" towarzyszyła mi podczas długiej podróży pociągiem. Książkę przeczytałam w niecałe trzy godziny, zdecydowanie wciąga i trudno się oderwać od lektury.
W tej powieści mamy aż trzech narratorów - Paula, który występuje w tej roli najrzadziej oraz Milenę i Paulę - tym razem dziewczynę. Oni wszyscy spotykają się w małej miejscowości Grabówek i każdy z ich coś ukrywa.
Milena to zakompleksiona córka jednego z najbogatszych Polaków. Niczego jej nie brakuje, poza ojcem, który zmarł jakiś czas temu. Sama jest w związku z pochodzącym z równie zamożnej rodziny chłopcem. Jego jedyną wadą jest pragnienie zachowania czystości aż do ślubu, co początkowo ją zaskakuje, jednak później uważa, że w sumie jest to nawet pociągające.
Ostatecznie ogromne kłamstwo rujnuje związek młodych ludzi, a zraniona Milena znajduje pocieszenie w ramionach o wiele od niej starszego Jacka. Oboje są świadomi, że ich związek nie spotka się z akceptacją, szczególnie ze strony matki Mileny, która sama kiedyś była związana z Jackiem. Nie przejmują się tym, cieszą się chwilą, czerpią radość z przebywania ze sobą i uważają, że są dla siebie stworzeni.
W tym samym czasie poznajemy bliżej Paulę, którą określiłabym jako nieco dziką osobę. Ukrywa się przed całym światem we wsi, szuka pracy na czarno i przede wszystkim nikomu nie ufa. Paula coś jednak do niej ciągnie i próbuje zbliżyć się do dziewczyny, co jednak nie jest łatwym zadaniem. Przyznam, że wytrwałość Paula mi zaimponowała, a jego podchody i ucieczki Pauli niejednokrotnie spowodowały u mnie nagły wybuch śmiechu. Rozdziały, które były poświęcone tej dwójce, czytałam z ogromną przyjemnością.
Już pierwsze zdania mnie rozbawiły i obiecały interesującą lekturę. Oto one:
Stan polskich dróg jest podobny do stanu mojego ducha. Jedna wielka pieprzona beznadzieja. Zjechałem z autostrady i się zaczęło. Kilometry beznadziei.
Czasami autorka zaskakiwała mnie używaniem wyrazów typu "wszak" w zdaniach wypowiadanych przez osiemnastolatków, ale może zdarzają się i tacy krasomówcy wśród młodzieży. ;)
W książce nie brakuje sytuacji zaskakujących i trudnych, które były niemałym wyzwaniem dla młodych bohaterów. Z ich postawy możemy się jednak wiele nauczyć.
Tajemnica, która wychodzi na jaw stanowi kolejną wielką niespodziankę, która całkowicie odmieniła losy Mileny, Jacka, Paula i Pauli. Życie bogatych i szczęśliwych ludzi wywraca się do góry nogami, a oni sami stają przed ogromną próbą. Czy poradzą sobie z tym nieszczęśliwym zrządzeniem losu?
"Cała ja" to niebanalna i naprawdę interesująca historia. Myślę, że warto ją przeczytać, chociażby tylko w celu uświadomienia sobie, że młodzi ludzie wcale nie mają w życiu łatwiej niż dorośli, a ich problemy nie zawsze są błahe.
Premiera książki zaplanowana jest na 23 maja, a ja jestem dumną ambasadorką tego tytułu. Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Znak.
5 komentarze
Jestem bardzo ciekawa tej książki.:)
OdpowiedzUsuńTrzeba będzie przeczytać :)
OdpowiedzUsuńBardzo interesująca pozycja ,czekam z niecierpliwością.
OdpowiedzUsuńTo raczej nie jest ksiąźka dla mnie. Słabo się czuję w takich klimatach, ale moje znajome mogłyby się w niej zaczytywać :D
OdpowiedzUsuńTo super, że się nie poddałaś i znów dałaś szansę tej samej autorce, choć pierwsze podejście do niej nie wyszło, ale za to drugie Ci już to zrekompensowało. :) Będę musiała również się wziąć za książki tej autorki. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za aktywność na blogu. Miłego dnia. :)