Gdybym wiedziała
Lana ma piętnaście lat i zna sekret tego świata. Wszyscy są przeklęci. Co jest twoim przekleństwem?
Wszyscy jesteśmy przeklęci - absolutnie każdy z nas.
Naszą zgubą nie okażą się wcale nieodparte chęci czy uzależnienia. To nie przez chciwość ani pragnienie wylądujemy na kolanach. Nasze przekleństwa wpaja nam się jako zalety; ideały, do których powinniśmy dążyć. Tyle że to są właśnie cechy uznawane za najbardziej zaszczytne, powodujące największe zniszczenie.
Reebeca Donovan zawładnęła moim sercem już dawno, gdy w 2014 roku wydała "Powód, by oddychać" rozpoczynający serię "Oddechy". Skoro jako szesnastolatka płakałam podczas czytania jej powieści, a potem te książki podkradała moja mama i ją również wzruszyła twórczość Donovan, wiedziałam, że muszę ponownie przeczytać coś tej autorki. "Gdybym wiedziała" otwiera cykl "Ani słowa" i po przeczytaniu prologu wiedziałam, że Donovan znowu wstrząśnie całym moim światem.
Później nie było tak dobrze, Miałam wrażenie, że coś tu nie gra, a ja nie mogłam odnaleźć się w świecie piętnastolatki pracującej w nieciekawym barze i zażywającej narkotyki. Miałam jednak wiarę w autorkę i czytałam dalej, na szczęście z każdym kolejnym rozdziałem akcja się rozkręcała, a emocje intensyfikowały. Działo się coraz więcej, a ja byłam przyklejona do książki.
O tej książce trudno mówić, bo nie ma w niej nic typowego. Podczas czytania myślałam, że w swojej recenzji jako główną wadę uwzględnię tak wielu chłopaków kręcących się wokół głównej bohaterki, która, jak wspomniałam wcześniej, ma jedynie piętnaście lat. Jej koledzy, którzy chcieli być kimś znacznie więcej, byli starsi, nawet o kilka lat i nieco mnie to odpychało od tej książki. Jednak autorka nie pisze nam o romansie między nastolatką a wkraczającym w dorosłość chłopakiem. Nie. To nie jest romans, więc relacja czy związek nie znajduje się tutaj na pierwszym miejscu.
"Gdybym wiedziała" to powieść o tym, co gubi ludzkość. Każdy z nas ma swoje przekleństwo; coś, co sprawia, że popełniamy lekkomyślnie błędy, za które słono płacimy cierpieniem. Najciekawsze jest to, że tymi "przekleństwami" jest to, co uważamy za nasze największe zalety - taki paradoks. Matkę Lany zgubiła wiara, babkę - zaufanie, ciotkę - życzliwość, a samej Lany największą zgubą jest szczerość. Niezależnie od tego, czy prawdę przemilczy, czy wypowie ją na głos, prawda zniszczy jej życie.
Lana znalazła się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie. Wpadła w tarapaty i choć jest niewinna, prawda wygląda dla każdego inaczej. Jej przekleństwo, jakim jest szczerość, sprawia, że dziewczyna właściwie niszczy sobie życie. Czy jest jakaś szansa, aby Lana uratowała siebie i nie zagroziła innym?
Co jest Twoim przekleństwem i kiedy doprowadzi Cię to do upadku?
- Miłość to nie jest coś, czego można się trzymać albo określić jako coś namacalnego. Istnieje, bo my nią jesteśmy. To istota nas samych.
- No to czemu sprawia taki ból? Łamie tyle serc? Niszczy życia?
- To nie miłość. To strach. Strach rządzi naszymi umysłami. Za każdym razem, kiedy za dużo myślimy i próbujemy do czegoś się przekonać, przemawia przez nas strach. A kiedy jest zagrożony, kiedy kontrolę zaczyna przejmować miłość, strach staje się głośniejszy, próbując nas przekonać, że nie jesteśmy godni, żeby nas kochano, i że będziemy tylko cierpieć. Ale miłość nigdy nie sprawia bólu. Nigdy.
"Gdybym wiedziała" zapoczątkowała nową, znakomitą serię. I choć początkowo z trudem weszłam w świat głównej bohaterki, później odnalazłam się w nim i zrozumiałam przesłanie oraz lekcję, jakiej Donovan nam udziela. Z niecierpliwością oczekuję kolejnych tomów i następnych książek tej autorki. Nie znajdziecie w jej twórczości banałów i ckliwości. To miejsce na prawdziwe uczucia, łamiące serca historie o niesprawiedliwych wyrokach życia. Koniecznie przeczytajcie tę książkę, a także wcześniejsze powieści autorki.
Rebecca Donovan za "Gdybym wiedziała" otrzymuje ode mnie trzy kostki czekolady.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Feeria Young.
3 komentarze
Bardzo chcę poznać tę historię. 😊
OdpowiedzUsuńnie czytałam jeszcze serii "Oddechy" ale jestem jej ciekawa. Opis pierwszego tomu nowej serii jest również obiecujący, więc muszę znaleźć czas na spotkanie z twórczością Donovan koniecznie!
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisana recenzja, zaintrygowała mnie ta seria:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za aktywność na blogu. Miłego dnia. :)