Zakochany przez przypadek
Wierzysz w przypadki? Po przeczytaniu tej książki przestaniesz. Wyobraź sobie, że to wykwalifikowani agenci wszystko zaplanowali. Co do szczegółu. To oni decydują o tym, że ktoś cię zaczepi, przez co będziesz spóźniona, będziesz biegła, aby zdążyć, nie zauważysz mężczyzny i wpadniesz na niego. A potem zakochacie się od pierwszego wejrzenia. To nie przypadek. To wszystko było z góry zaplanowane.
Nasz cel to rozpalenie iskry po stronie przeznaczenia, tak by zobaczył ją ktoś po stronie wolnej woli i postanowił coś zrobić. Nie rozpalamy pożarów, nie przekraczamy granic, a już na pewno nie sądzimy, że naszą rolą jest mówić ludziom, co mają robić. Jesteśmy tymi, którzy tworzą możliwości, dają wskazówki, kusząco puszczają oko, odkrywają opcje.
Guy, Emily i Eric zajmują się kreowaniem przypadków, zbiegów okoliczności. Mają oni ogromny wpływ na nasze życie. Jak to działa? W skrócie: kreator przypadku otrzymuje kopertę z misją. Przykładowo jeden z robotników na budowie ma stracić pracę, ale nie w wyniku jego zaniedbania czy jakiejkolwiek tragedii, a potem ma odważyć się i podjąć próbę zarabiania na swojej głęboko ukrytej pasji - śpiewie. Zastrzeżono również, że nikt nie może przy tej misji ucierpieć, a robotnik ma być przekonany, że to jego zmarła małżonka nakierowała go na tę życiową drogę. I wtedy do akcji wkracza tajny agent, kreator przypadków.
Trójka przyjaciół spotyka się raz w tygodniu, by porozmawiać o swoich misjach i po prostu nie zaniedbać swojej relacji. Trzeba przyznać, że są to bardzo ciekawi bohaterowie książki i niejednokrotnie zaskakują czytelnika swoimi pomysłami.
Nawet nie wiem, co napisać o tej książce. Z pewnością muszę pochwalić autora za oryginalny pomysł. Tego jeszcze nie było, a przynajmniej ja się jeszcze z czymś takim nie spotkałam. Myśl, że przypadki nie istnieją, a wszystko jest starannie przez kogoś zaaranżowane, mnie przeraża, ale fajnie jest zastanowić się, a co jeśli naprawdę tak by było?
"Zakochany przez przypadek" ma w sobie coś z bajki. Są tam postacie i profesje, które mogą zaskoczyć. Wydawałoby się, że powieść jest utrzymana w świecie rzeczywistym, ale już po kilku rozdziałach przekonacie się, że te światy są nieco pomieszane. Zawód wymyślonego przyjaciela może zaskoczyć. A tym właśnie zajmował się wcześniej Guy, zanim awansował i stał się kreatorem przypadków.
Powieść ta zawiera zarówno elementy romansu, jak i thrillera. Są tam sceny, które mają sprawić, że z przerażenia na chwilę stanie na serce, ale też są momenty, które przyspieszą bicie naszego serducha.
Historia Guy'a pokazuje, jak bardzo miłość może zaślepić oraz to, jak ludzie są uparci. Przez długie lata trzymają się wspomnienia o kimś tak mocno, że nie mają już siły, by spojrzeć na kogoś innego. Nie potrafią patrzeć w przyszłość, żyją przeszłością i tym samym niszczą teraźniejszość.
Osobiście miałam bardzo mieszane uczucia po lekturze tej książki. Nie wiedziałam, co myśleć. Zakończenie mnie zaskoczyło, to kolejny plus. Ale mimo wszystko trudno było mi się wciągnąć w ten niezwykły świat stworzony przez autora. Nie poczułam tego. Czekałam na jakąś piękną, romantyczną scenę, która by poprawiła moją opinię o "Zakochanym przez przypadek", ale się nie doczekałam. Niby jest to mieszkanka książki romantycznej i thrillera, jednak odniosłam wrażenie, że żaden z tych gatunków nie został przez autora dobrze wykorzystany. Przyznaję dwie kostki czekolady.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Albatros.
4 komentarze
Skoro nie powaliła cię na kolana to może na razie sobie podaruje ;)
OdpowiedzUsuńMoże to lektura na przyszłość :)
OdpowiedzUsuńNie jestem przekonana co do tej pozycji. Może kiedyś...
OdpowiedzUsuńJuż miałam nadzieję, że książka będzie fajna, bo początek recenzji tak się zaczynał, ale niestety nie :( Szkoda, bo myślałam, że będą 4 czekoladki :)
OdpowiedzUsuńhttps://recenzjeprzyherbacie.blogspot.com/
Dziękuję za aktywność na blogu. Miłego dnia. :)