Śmiały podryw
Ta książka nie zrobiła na mnie dobrego wrażenia. Tytuł? Nie zachęca. Okładka? Sugeruje kiepski romans, może nawet erotyk. Klata, jaką widziałam już na niezliczonej liczbie okładek książek. Nuda. Tylko opis mnie zachęcił i był obietnicą niezobowiązującej lektury na jeden wieczór. Właśnie to i nic więcej, otrzymałam od "Śmiałego podrywu".
Dred Zander jest znanym muzykiem. Koncertuje, uwodzi fanki, dobrze się bawi. Próbuje zapomnieć o swojej przeszłości. Robi wszystko, aby móc zapewnić sobie już do końca życia, dobre warunki. Swój dramat chowa przed całym światem. Jego historię znają jedynie przyjaciele. Mieszkają razem w jednym domu, mimo że są już dorosłymi mężczyznami. Trzymają się zawsze razem. Wzajemnie się wspierają i są dla siebie oparciem. Tworzą rodzinę z wyboru.
Pixie przeszła zbyt wiele. Niedawno zaczęła od nowa i to tylko dzięki szansie, którą dostała od swoich obecnych przyjaciół, których traktuje jak starszych braci. Kiedy zobaczyli ją, śpiącą na schodach, pomogli jej. Zaprowadzili na odwyk. Dali mieszkanie, pracę. Zadbali o nią i obiecali, że zawsze będzie mogła na nich liczyć. Nie zawiedli. Tylko dzięki ich pomocy wróciła na prostą i zaczęła prowadzić spokojne życie. Do czasu, aż przeszłość się po nią upomniała.
Pomimo że Dred i Pixie pochodzą z innych światów, coś ich do siebie ciągnie. Fioletowowłosa dziewczyna wie, że nie może dopuścić do siebie Dreda, bo skończy się to źle. Nie potrafi zbudować trwałej relacji, skrywa za wiele brudnych sekretów, dawne życie wciąż rzuca cień na jej teraźniejszość i przyszłość. Nie jest kobietą dla niego, więc za każdym razem mu odmawia, wymyślając to coraz zabawniejsze wymówki. Ale nadchodzi czas, kiedy i ona ulega i pozwala sobie na odrobinę szaleństwa.
Czy sławny muzyk ze zniszczonym dzieciństwem może stworzyć coś pięknego z zagubioną dziewczyną ze straszliwą przeszłością?
Autorka "Śmiałego podrywu" naprawdę starała się wyciągnąć z tej historii "coś więcej". Widać, że chciała nadać jej trochę głębi i miała spore ambicje. Niestety, na chęciach się skończyło.
Moim zdaniem powieść Scarlett Cole jest niczym innym jak książką na jeden wieczór, o której zapomnisz chwilę po jej przeczytaniu. Raczej nie skłania do refleksji, nie sprawia, że czytelnik chce do niej wrócić. Niczego po sobie nie pozostawia.
Historia Dreda i Pixie jest pełna dramatów, cierpienia, trudności, które stale im podrzuca autorka. Nie ułatwia im sprawy i rozdziela ich odległością, różnicą stylu życia, a wreszcie przeszłością, która wciąż ma na nich ogromny wpływ.
Główny bohater mnie irytował, stale obiecywał coś, a potem nie był w stanie dotrzymać danego słowa. Zawodził na każdym kroku, ale było mu to wybaczane, ponieważ był przystojnym i bogatym muzykiem. Jego dzieciństwo było koszmarem, które ukształtowało jego charakter, teraz jest nieco mroczny, co sprawia, że dla swoich fanek jest jeszcze bardziej pociągający. Do tego jego sporym atutem są spore pieniądze, które zarabia. To skłania niektóre z jego groupies to robienia szalonych rzeczy.
Pixie natomiast cieszy się, że udało jej się tak wiele osiągnąć. Od sześciu lat nie bierze narkotyków, planuje otworzyć własną firmę, na którą stale odkłada wszystkie oszczędności. Niestety — jeden pocałunek Dreda sprawia, że trafia na pierwsze strony gazet, a potwór z przeszłości odnajduje ją i zaczyna szantażować.
Nie jest to ambitna książka, ale chyba nie tego od niej oczekujemy, kiedy po nią sięgamy, widząc okładkę, tytuł, opis. Od "Śmiałego podrywu" oczekiwałam rozrywki na jeden wieczór i dostałam ją.
Momentami dało się odnieść wrażenie, że coś jest nie tak ze stylem autorki lub tłumacza. Trudno stwierdzić, która z tych osób zawiniła i nadała niektórym wypowiedzeniom bardzo sztywny i mało realistyczny charakter.
Podsumowując — jeśli szukacie książki, by szybko uciec od rzeczywistości i skupić na problemach kogoś innego, zanurzyć się w świecie, gdzie wszystko okazuje się możliwe — polecam Wam "Śmiały podryw", ale nie wymagajcie od tej powieści czegoś więcej. Nie dostaniecie nic ponad to, co sugeruje okładka.
Ten tytuł zdobywa dwie kostki czekolady.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Akurat.
2 komentarze
czyli książka nie dla mnie, choć jak kilka wątków, które mogłyby mnie zainteresować.
OdpowiedzUsuńTym razem sobie odpuszczę. Przyznam, jednak szczerze, że nie słyszałam o tej serii i w sumie mnie do niej nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Dziękuję za aktywność na blogu. Miłego dnia. :)