Kusząca pomyłka
Po pierwsze — tytuł. Nie doszukałam się w tej pomyłce niczego kuszącego.
Jest to książka pełna kontrastów — z jednej strony przewidywalna (główną "niespodziankę" tej książki można bardzo szybko odgadnąć), a za chwilę zaskakująca (wątek kościoła). Owszem, szybko wciąga, przeczytałam ją w mniej niż 3 godziny, spędzając popołudnie na plaży. Z drugiej strony, czytając ją, byłam zirytowana charakterem głównych bohaterów.
Więź między nami istniała od pierwszej chwili — to była iskra, na którą mogliśmy nadepnąć i ją zgasić lub ją rozdmuchać i stworzyć płomień.
A o czym opowiada fabuła? Przypadek sprawia, że Rachel myli niewinnego mężczyznę z tym, który ukrywał przed jej przyjaciółką, że jest żonaty i ma dzieci. Jako wspierająca przyjaciółka atakuje nieznajomego, zarzucając mu zdradzanie żony, bycie dupkiem i wiele innych. Kiedy uświadamia sobie błąd, jest tak zażenowana, że nie ma odwagi, by przeprosić mężczyznę.
Następnego dnia poznaje profesora, któremu będzie asystować przy zajęciach podczas najbliższych 15 tygodni. Z pewnością nie zgadniecie, kim jest profesor — tak, nieznajomym z baru. Co za niespodzianka!
Przyciąganie między tą dwójką jest oczywiste i zakazane — ich posady nie pozwalają na zbliżenie się do siebie. Jak wiemy, zakazany owoc smakuje najlepiej i możemy łatwo odgadnąć, jak rozwinie się akcja.
Jesteś tą piosenką, nie znam żadnego słowa, ale ta melodia jest tak znana.
Jedynym zaskoczeniem jest fakt, że nasi bohaterowie znali się już wcześniej, co uświadamiają sobie zbyt późno. A okoliczności, w jakich się poznali, mogą szokować, ale jest to jedyny moment, który jest nieco oryginalny. Poza tym, niestety, schemat goni schemat, a kreatywnych wątków doszukiwać się trudno, co głównie wpłynęło na moją ocenę. Jestem zmuszona przyznać "Kuszącej pomyłce" jedynie 2 kostki czekolady.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.
Na koniec chciałabym dodać przeprosiny za to, że w ostatnim czasie zaniedbałam bloga i za mocno skupiłam się na Instagramie. Widzę, że ucierpiał na tym blog (o fanpage na Facebooku już nie wspomnę), ale obiecuję poprawę.
Wciąż mam wątpliwości, czy jeszcze znajdą się osoby zainteresowane czytaniem bloga. Obecnie większość wskazuje, że łatwiej im się czyta krótkie recenzje pod zdjęciem na Instagramie. Ale dla wytrwałych czytelników stron www, będę przykładała do tego mojego miejsca więcej pracy i wysiłku. :)
9 komentarze
Takie książki nie są zbyt 'kuszące', ale od czasu do czasu przeczytam coś takiego! :)
OdpowiedzUsuńOgolnie mam wrażenie, że jest moda na posiadanie instagrama (już nie blogi, facebook):>
Jeszcze nie miałam okazji czytać książki tej autorki i chyba to zły pomysł zaczynać przygodę z jej twórczością od tej książki.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
bardzo lubie jej twórczość :)
OdpowiedzUsuńKusząca pomyłka raczej mnie nie kusi. Świetnie że wracasz, będę czekać na następną recenzję :)
OdpowiedzUsuńJa przeczytałam tą książkę, skończyłam w niedzielę i powiem wam, że jakoś niespecjalnie mnie ona urzekła. Sprawnie poprowadzona ale zupełnie nie moje klimaty...
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zaciekawiła ta książka, muszę i ja się w nią wciagnąć:)
OdpowiedzUsuńKusząca ksiąka. czas zajrzeć do księgarni
OdpowiedzUsuńcoś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńCzeka na swoją kolej i mam nadzieję, że się nie zawiodę :)
OdpowiedzUsuńweronikarecenzuje.blogspot.com
Dziękuję za aktywność na blogu. Miłego dnia. :)