Najgłośniej krzyczy serce
Martyna Senator jest jedną z garstki autorów, po których książki sięgam w ciemno. Nie potrzebuję czytać opisu, zapowiedzi, pozytywnych opinii innych blogerów. Ja po prostu wiem, że to, co napisze Senator, będzie dobre.
Tak też jest tym razem.
Nie sprawdziłam, o czym jest fabuła "Najgłośniej krzyczy serce". Wiedziałam, że muszę przeczytać tę książkę i tak zrobiłam. Nie spodziewałam się jednak czegoś takiego.
Najnowsza powieść Martyny Senator to lektura obowiązkowa. Powinni ją przeczytać dzieci i rodzice. A potem powinni usiąść i szczerze porozmawiać. Ta książka powinna znaleźć się w każdej bibliotece szkolnej. Być może powinna być lekturą szkolną? Dlaczego nie? Uwierzcie mi, że "Najgłośniej krzyczy serce" otwiera oczy młodzieży i ich rodzicom na problem przemocy w szkole.
Główną bohaterką jest Nina, uczennica drugiej klasy liceum. Jej pasją jest taniec liryczny. Tańcząc, wyraża swoje emocje, a jest ich wiele. Praktycznie każdego dnia dziewczyna wysłuchuje niesmacznych komentarzy swoich rówieśników na temat jej małego biustu. W pewnym momencie "żarty" stają się coraz bardziej niebezpieczne.
Kacpra prawdopodobnie nie zobaczyłbyś na szkolnym korytarzu. Kiedy nie wagaruje, ze wszystkich sił próbuje nie rzucać się w oczy. Głośną muzyką zagłusza własne emocje. Od śmierci mamy nieco pogubił się w życiu. Nauka zeszła na dalszy plan, musi opiekować się młodszym bratem. Na wiecznie nieobecnego ojca nie może liczyć. Przez kiepskie oceny nie zdał do następnej klasy. Kolejna niedostateczna sprawia, że nauczycielka prosi o pomoc Ninę. Dziewczyna ma pomóc Kacprowi z matematyką. Nikt nie jest zachwycony tym pomysłem.
Tę dwójkę połączy nie tylko matematyka i wspólna ławka. Razem będą musieli stawić czoła szkolnym chuliganom.
Oto co pisze autorka o swojej książce: "Wiedziałam, że ta powieść będzie inna. Podobnie jak książkowa Magda nie łudziłam się, że zmienię cały świat, ale miałam nadzieję, że pomogę chociaż jednej osobie".
Znana z powieści new adult pisarka postanowiła poruszyć problem, który często jest zamiatany pod dywan. Pewnie każdy z nas był świadkiem lub ofiarą przemocy psychicznej czy fizycznej. Rówieśnicy potrafią być okrutni, a dorośli często lekceważąco podchodzą do takich spraw. Skutki mogą być tragiczne.
"Najgłośniej krzyczy serce" pokazuje realia polskiej szkoły. To smutne, jak wiele cierpienia spotyka młodzież w szkole, w miejscu, które powinno kojarzyć się z bezpieczeństwem. To dlatego uważam, że ta książka jest taka ważna. Otwiera oczy, uświadamia młodym osobom, że muszą reagować, gdy są świadkami przemocy. Choć jest to literatura młodzieżowa, to zachęcam też rodziców do sięgnięcia po ten tytuł. Dobrze jest przypomnieć sobie szkolne lata. Dzieci często nie mówią nam wszystkiego, dlatego warto wsłuchiwać się w to, co jest ukryte między wierszami.
Najnowsza książka Martyny Senator nie skupia się tylko i wyłącznie na przemocy. To też opowieść o pierwszej miłości, która dość niespodziewanie zachodzi bohaterów. Pierwsze pocałunki, pierwsze randki, pierwszy dotyk. To wszystko jest niezwykle urocze i wciąga od pierwszych stron.
Mam nadzieję, że dłużej nie muszę Was zachęcać do przeczytania "Najgłośniej krzyczy serce". Ta książka nie bez powodu zbiera tak pozytywne opinie. Ja oczywiście nagradzam ten tytuł czterema kostkami czekolady.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu We Need Ya.
Cytaty:
(...) życie jest jak film. I czasami trzeba dzielnie przetrwać trudne chwile, żeby odnaleźć szczęśliwe zakończenie.
Przechodzi mi przez myśl, że można ukryć prawdę w niewypowiedzianych słowach i wymuszonym uśmiechu, ale nie w oczach. One wszystko zdradzą. Będą nieznośnie szczerze. Odsłonią każdą bliznę w poharatanej życiem duszy i pozwolą zajrzeć w głąb serca. W dodatku mogą to zrobić, nie roniąc ani jednej łzy. Bo ból nie zawsze wiąże się z krzykiem czy z płaczem. Czasami przybiera formę cichej rozpaczy, którą można dostrzec jedynie w zasnutych smutkiem oczach.
Nie ma znaczenia, czy będziemy się śmiać, czy płakać (...). Ważne, że będziemy prawdziwi.
W pewnym momencie dociera do mnie, że wcale nie trzeba być silnym, aby uniknąć upadku. Czasami wystarczy mieć przy sobie kogoś, na kim można się wesprzeć. Zaczekać, aż bijący od niego spokój wyciszy rozkrzyczane emocje, i spojrzeć na pewne sprawy z zupełnie innej perspektywy. Po raz kolejny odnaleźć w sobie nadzieję, a potem stanąć o własnych siłach i zrobić krok do przodu.
Zakochujemy się w złudzeniach. W tym, jak wyobrażamy sobie drugą osobę. Zauważ, że na początku zazwyczaj widzimy tylko to, co piękne i fascynujące. Ale im dłużej z kimś jesteśmy, tym lepiej go poznajemy. Dostrzegamy wady. Skazy. Słabości. W dodatku pewne rzeczy, na które do tej pory przymykaliśmy oko, zaczynają nas niesamowicie irytować. I wtedy są dwie możliwości: albo dajemy sobie spokój, albo próbujemy się dotrzeć. Jeśli mimo wszystko nasze uczucia przybierają na sile i z każdym dniem stają się coraz głębsze, to znaczy, że uczymy się kochać. I powoli odkrywamy sens prawdziwej miłości.
Najgorsze jest to, że każdy może paść ofiarą kpin (...). Dzisiejszy świat jest tak skonstruowany, że właściwie do wszystkiego można się przyczepić. To dlatego tak rozpaczliwie próbujemy być idealni. Nie chcemy dawać innym pretekstu do szkalowania. Ale niezależnie od tego, jak bardzo będziemy się starać, przegramy. Bo każdy ma jakiś słaby punkt. Mniej lub bardziej widoczny mankament. To błędne koło, w którym tak naprawdę nie ma żadnych zwycięzców. Jest za to cała masa zakompleksionych młodych ludzi, bo obecna rzeczywistość nie sprzyja samoakceptacji.
Poniżej sprawdzisz, gdzie najtaniej kupisz recenzowaną książkę.
5 komentarze
Nie znam tego tytulu.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie miałam okazji poznać książek autorki. Blub tej powieści niewiele zdradza, ale recenzję są bardzo zachęcające, więc pewnie po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Rewelacyjne oceny książki zachęcają mnie do przeczytania jej :)
OdpowiedzUsuńNie znam ani autorki, ani tego tytułu. Bardzo podobają mi się wybrane przez Ciebie cytaty.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uda mi się przeczytać tę książkę, bo porusza tematy, które mnie interesują.
OdpowiedzUsuńDziękuję za aktywność na blogu. Miłego dnia. :)