Nie dla mnie
To najlepsza książka, w której ona jest starsza od niego, jaką czytałam.
Vi Keeland nie trzeba nikomu przedstawiać. Znana jest z pełnych emocji, gorących powieści. Odkąd zapowiedzi tej książki podczas Zlotu Niegrzecznych Książek, nie mogłam się jej doczekać.
37-letnia Valentine od dwóch lat jest rozwódką i wciąż nie może się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Choć przyjaciółka namawia ją na randki i nowe znajomości, ta stale odmawia. Kiedy zaś staje przed faktem dokonanym i widzi swoje konto na portalu randkowym, postanawia zaryzykować. Wkrótce odzywa się do niej Ford.
Mężczyzna od razu łapie świetny kontakt z Val. Rozbawia ją swoimi żartami, kusi niewinnym flirtem, ale też udowadnia, że jest inteligentny. Idealny. Szkoda tylko, że ma 25 lat.
Zauważyłam, że w ostatnim czasie popularny stał się motyw z kobietą starszą od mężczyzny. Czytałam kilka takich książek i "Nie dla mnie" wypada na ich tle najlepiej. Vi Keeland wie jak opisywać emocje, chemię i namiętność, a to sprawia, że czytelnik nie może się oderwać od lektury. W pozostałych książkach tego brakowało. Tutaj dodatkowo Vi nie przerysował tej historii. Problemy były realne, a bohaterami targały sprzeczne emocje.
"Nie dla mnie" pochłonęłam w jeden dzień i choć nie jest to moja ulubiona książka Keeland, to spędziłam z nią miło czas i mogę Wam ją z przyjemnością polecić.
I tak na marginesie — uwielbiam ten napis na okładce "Był idealny. Szkoda tylko, że...", który łączy się z tytułem. Taka mała rzecz, a zrobiła na mnie świetne wrażenie. To jest właśnie dbałość o detale.
Kto ma w planach "Nie dla mnie"?
"Nie dla mnie" nagradzam czterema kostkami czekolady.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.
1 komentarze
W pierwszej chwili myślałam, że tytuł posta po podsumowanie recenzji 😂 Chyba jeszcze nie czytałam książki, gdzie był motyw, że to kobieta była starsza. Trochę się obawiam, jak to może wyjść.
OdpowiedzUsuńDziękuję za aktywność na blogu. Miłego dnia. :)