She's With Me. Razem wbrew światu
Nie możesz się do nikogo zbliżyć. Musisz zostać niezauważona.
Takie ostrzeżenie każdego dnia słyszy Amelia od swojej matki. Każdego dnia, jeśli jej matka jest w domu. Amelia musi ukrywać się pod fałszywą tożsamością, ponieważ ściga ją niebezpieczny człowiek żądny zemsty. To już kolejne imię i nazwisko, kolejna szkoła, kolejny nowy start. Tym razem Amelia zamierza się nie wychylać i pozostać bezpieczna w ukryciu.
Problem polega na tym, że od pierwszego dnia jej zachowanie przeczy postanowieniu, by się nie wychylać. Dziewczyna rzuca się w oczy i wywołuje konflikty.
Moim zdaniem w tej książce jest za dużo nastoletnich dram. To taka trochę telenowela. Co więcej — w jednej chwili bohaterka wspomina, że ma tak posiniaczony brzuch, że boli ją nawet oddychanie, w drugiej chwili z całej siły rzuca się w ramiona chłopaka. Nie była przed chwilą okrutnie obolała?
Jej matka jest stewardesą i zazwyczaj nie ma jej w domu. To trochę dziwne, skoro na jej córkę poluje niebezpieczny mężczyzna, prawda?
"She's with me" to książka o niewykorzystanym potencjale. Tę historię można było opowiedzieć lepiej. Bohaterowie mogliby zachowywać się dojrzalej, stosowniej do sytuacji. Jestem świadoma, że to nastolatkowie, ale kiedy po raz kolejny zmieniasz tożsamość, aby nie dopadł cię mężczyzna, który planuje cię zabić, to raczej nie myślisz o pójściu na imprezę czy nielegalne wyścigi, prawda?
Wisienką na torcie są błędy językowe oraz liczne literówki, które pokazywałam Wam na stories. Gdzie była korekta?
Niestety tego tytułu Wam nie polecę. Nie planuję też czytać drugiego tomu. Ten tytuł oceniam na jedną kostkę czekolady.
0 komentarze
Dziękuję za aktywność na blogu. Miłego dnia. :)