Wywiad z Weroniką Sawicką - autorką Bad Girl
Wzięła udział w konkursie na wydanie powieści i... wygrała. Weronika Sawicka zadebiutowała na polskim rynku wydawniczym dzięki konkursowi organizowanemu przez Wydawnictwo Kobiece. Była okładka, był tytuł, brakowało tylko autorki i jej historii. Premiera "Bad Girl" zaplanowana jest na 19 stycznia, ale już teraz zdobywa pozytywne opinie. Poznajcie Weronikę i jej historię.
Wywiad dostępny jest także w wersji wideo na moim Instagramie (link).
Recenzja "Bad Girl" dostępna jest tutaj.
1. Skąd wziął się pomysł na historię i tak bezkompromisową bohaterkę?
Częściowo zainspirowała mnie okładka — pojawiła się myśl o wyjątkowej bohaterce, która wyglądem odbiegałaby od popularnych wzorców, co miało się również wiązać z jej charakterem. Reszta potoczyła się sama, nie wiem nawet, kiedy. Fabuła zaczęła się stopniowo rozkręcać, pojawili się pozostali bohaterowie i piosenki, które stały się częścią tej historii.
2. Czy któraś z postaci wzorowana jest na Tobie albo kimś dla Ciebie bliskim?
Niektórzy dostali jakąś cząstkę mnie – cechę albo coś, co jest dla mnie charakterystyczne. Nie starałam się wzorować na osobach, które znam, chociaż inspirację czerpałam z otoczenia, więc może nie do końca mi to wyszło. Jeśli ktoś będzie próbował doszukiwać się siebie albo swoich cech czy zachowań w książce, to proszę bardzo, udanej zabawy ☺
3. Którego bohatera najtrudniej było stworzyć?
Sam i Alex stanowili mieszankę, która była najtrudniejsza w wykreowaniu, bo ich relacja oraz osobowości musiały odpowiednio współgrać. Nie mogłam nagle drastycznie zmienić ich zachowań, a trzymanie raz obranego kursu nie było takie proste. Aczkolwiek Sam jak to Sam – mogłam szaleć, ale stworzenie wiarygodnego męskiego bohatera z konkretnym pakietem cech było prawdziwym wyzwaniem.
4. Twoja książka powstała dzięki konkursowi zorganizowanemu przez Niegrzeczne Książki. Czy gdyby nie konkurs, to napisałabyś "Bad Girl"?
Gdybym kiedykolwiek zabrała się za napisanie książki, to nie byłaby TA historia. Ona nigdy by nie powstała. Prawdopodobnie nie wpadłabym nawet na taki pomysł na fabułę. Lubię myśleć, że tak miało być – konkurs, okładka, tytuł i historia, która wynikła z tych elementów. Może wymyśliłabym coś innego, a może nigdy bym nie spróbowała przez swoje lenistwo, kto wie?
5. Polskie autorki często kryją się pod zagranicznym pseudonimem. Nie chciałaś zdecydować się na taki ruch?
Przez chwilę rozważałam używanie pseudonimu, nawet wymyśliłam jeden, ale na razie go nie zdradzę. Wraz z rozwojem z fabuły doszłam do wniosku, że jeśli świat ma mnie za coś zapamiętać, to niech to będzie pod moim nazwiskiem.
6. Pisałaś wcześniej? Opowiadania, powieści, wiersze?
Lata świetlne temu, czyli na początku liceum, próbowałam coś stworzyć, to chyba miało podchodzić pod literaturę młodzieżową. Napisałam kilka stron, ale pomijając jakość tej pisaniny, fabuła była fatalna. Nie podłamało mnie to specjalnie, bo gdzieś w głowie nadal miałam takie marzenie albo cel na odległą przyszłość, że napiszę i wydam książkę. Nie spodziewałam się tylko, że nastąpi to już za kilka lat. Dowód na to, że to życie pisze najlepsze scenariusze ;)
7. Czy był moment, w którym poczułaś, że jesteś zmęczona tą historią? Czy miałaś już dość i chciałaś porzucić tę opowieść?
Kilka razy chciałam od tego porządnie odpocząć, ale wiedziałam, że wtedy mogłabym już odpuścić. Mam słomiany zapał. Na szczęście krążyło mi nad głową kilka sępów, w sensie aniołów stróżów, które nie pozwoliły mi przerwać.
8. Książkę musiałaś napisać do gotowego tytułu i okładki. Od razu ci się podobał wybór wydawnictwa, poczułaś, że to TA okładka i TEN tytuł? A może miałaś zupełnie inne pomysły?
Uwielbiam okładki graficzne – delikatne i urocze albo intensywne i pstrokate, ale w tej MOJEJ jest coś takiego, co od razu mnie przekonało. Może to kolor? W końcu mój ulubiony, dlatego poczułam, że chcę ją mieć. Chciałam, żeby w środku była MOJA historia. Gdy zaczęłam pisać, nie mogłam wymyślić innego tytułu, który by mi pasował. Nie chciałam nazywać tej historii „Bad Girl”, bo nie wiedziałam, czy wygram. A i tak zawsze mówiłam i będę mówić o książce „Moje dziecko” <3
9. Co było najtrudniejsze w procesie tworzenia książki?
Napisanie zakończenia. To były najtrudniejsze chwile, gdy byłam już zmęczona historią, bo wiedziałam, jak się skończy. Wszystko miałam zaplanowane, każdy punkt, ale musiałam to jeszcze napisać. A komu by się chciało męczyć z dialogami i opisami, skoro mamy już zakończenie w głowie? Problem był taki, że tylko ja je znałam :D
10. Jak zareagowałaś po otrzymaniu informacji, że wygrałaś konkurs. Spodziewałaś się tego, czy było to dla Ciebie zupełnym zaskoczeniem?
Szczerze czy dyplomatycznie i skromnie? Zawsze trzeba mieć nadzieję, że czeka nas coś dobrego. Gdybym nie wierzyła wystarczająco w tę historię, nigdy bym jej nie wysłała. Jasne, że w takich sprawach nie wypada polegać tylko na własnej opinii, ale miałam kilka dobrych duszyczek, które pokochały tę bajkę od pierwszych stron, dlatego wiedziałam, że może się udać. Ale przegrana nie byłaby końcem świata, próbowałabym dalej. Wiadomość o wygranej była jednak ogromnym zaskoczeniem, bo co innego liczyć na to i latać z głową w chmurach, a zderzyć się z rzeczywistością, w której stworzyło się zwycięską historię. Krzyczałam, piszczałam, płakałam chyba też, nie pamiętam dokładnie, dużo się działo.
11. Wygrałaś konkurs, a co było dalej? Opowiedz nam, zwykłym śmiertelnikom, jak wygląda proces tworzenia książki.
Wałkowanie historii w kółko, poprawki, kilkukrotne czytanie, gdy ma się już naprawdę dość tej akcji. Kocham tę książkę, ale ile można?! Jednak wiem, że było warto spędzić godziny na dopisywaniu, analizowaniu i uczeniu się na pamięć tekstów po wielokrotnym czytaniu. Zresztą Ty rozumiesz to najlepiej :D
12. Czy gdybyś nie wygrała tego konkursu, to poznalibyśmy historię Samanthy, czy zamknęłabyś ją w swojej szufladzie?
Chciałabym ją przedstawić światu, bo są w niej moje serce i dusza. Spędziłam tygodnie na stworzeniu tej historii, które były jednymi z najlepszych w moim życiu, bo robiłam coś, co sprawiało mi ogromną frajdę. Byłam, jestem i będę dumna z tej powieści, dlatego nie ustałabym w staraniach, dopóki ludzie nie poznaliby Sam i całej ekipy.
13. Czy planujesz napisać kolejną książkę?
Pewnie, że tak. Po tych kilku miesiącach już wiem, że sporo się nauczyłam. Fabuła już jest w głowie, trzeba tylko wziąć się do roboty.
I na koniec szybkie pytania:
Twoje 3 top książki?
Musiałam się porządnie zastanowić, ale chyba seria „Rock Chick”, „Układ” i „Nie dajesz mi spać”.
Twój mąż książkowy?
Liam Nightingale, Garrett Graham i Chase Kelly.
Jednotomówka czy seria?
Jednotomówka – nie lubię zobowiązań, chociaż zdarzają się wyjątki.
Twarda czy miękka okładka?
Miękka.
Krótkie czy długie rozdziały?
Krótkie.
Narracja pierwszoosobowa czy trzecioosobowa?
Pierwszoosobowa.
Romanse czy erotyki?
Pomiędzy? Oba. Zależy od humoru.
Werę możecie śledzić na jej Instagramie.
Zapraszam też na moje konto, gdzie będę miała dla Was 3 egzemplarze "Bad Girl".
0 komentarze
Dziękuję za aktywność na blogu. Miłego dnia. :)