Bridgertonowie. Magia pocałunku
"Magia pocałunku" to siódmy tom serii "Bridgertonowie", która zyskała ogromny rozgłos dzięki serialowi na Netflixie.
Każdy tom opowiada o innym z rodzeństwa Bridgetonów, więc teoretycznie można czytać je oddzielnie, jednak to naraża na spoilery treści poprzednich części.
Tom 1 - "Mój książę" - Daphne
Tom 2 - "Ktoś mnie pokochał" - Anthony
Tom 3 - "Propozycja dżentelmena" - Benedict
Tom 4 - "Miłosne tajemnice" - Colin
Tom 5 - "Oświadczyny" - Eloise
Tom 6 - "Grzesznik nawrócony" - Francesca
Tom 7 - "Magia pocałunku" - Hiacynta
Tom 8 - "Ślubny skandal" - Gregory
Tom 2 - "Ktoś mnie pokochał" - Anthony
Tom 3 - "Propozycja dżentelmena" - Benedict
Tom 4 - "Miłosne tajemnice" - Colin
Tom 5 - "Oświadczyny" - Eloise
Tom 6 - "Grzesznik nawrócony" - Francesca
Tom 7 - "Magia pocałunku" - Hiacynta
Tom 8 - "Ślubny skandal" - Gregory
Hiacynta to chyba najbardziej charakterna spośród rodzeństwa Bridgertonów. Wtorki spędza w towarzystwie lady Danbury, której czyta powieści romantyczne. Wspomniana lady jest znana z ciętego języka, który również udziela się Hiacyncie. We dwie są wprost nie do zniesienia, a to oznacza, że automatycznie stają się moimi ulubienicami. 😂
Lady Danbury postanawia zeswatać Hiacyntę ze swoim wnukiem — Garethem. Mężczyzna jest inteligentny i przystojny, co zdarza się rzadko, jednak Hiacynta zdaje sobie sprawę również z tego, że Gareth nie przebiera w kobietach. Ale Hiacynta ma asa w rękawie — może poszczycić się znajomością języka włoskiego, a to bardzo pomocna cecha dla Garetha. Mężczyzna chce przetłumaczyć pamiętnik swojej drugiej babci i odkryć rodzinne sekrety.
A to, że będzie musiał spędzić wolny czas w towarzystwie bezkompromisowej Hiacynty, wydaje mu się niezwykle interesującym dodatkiem.
Jejku, jaka to była przyjemna lektura! Hiacynta ma taki charakter, że od razu ją pokochałam. A Gareth? Ta dwójka razem sprawiała, że nie mogłam oderwać się od książki. Ich przekomarzanie się mnie zauroczyło. To zdecydowanie jedna z moich ulubionych części tej serii 🤎
Co prawda to również była instant love, co nie jest czymś zaskakującym u Julii Quinn, ale na szczęście nie pojawiły się żadne absurdalne sceny, które napotykałam w poprzednich tomach.
Niezwykła chemia, słowne pojedynki, barwne postacie oraz tajemnica do odkrycia — czego chcieć więcej? Gorąco polecam Wam tę część serii Bridgertonowie.
1 komentarze
Osobiście nie jestem fanką.
OdpowiedzUsuńDziękuję za aktywność na blogu. Miłego dnia. :)