Poznajcie mój trzeci patronat 2024 roku 🤎
Po przeczytaniu "Let me know" twierdziłam, że brakuje mi rozdziału albo dwóch, żeby być całkowicie usatysfakcjonowana. Tymczasem Zuza podarowała nam całą książkę! "Let me love you" to wyczekiwane zakończenie historii Bee i Noaha.
Do bohaterów powracamy po dwóch długich latach. W ich życiu zmieniło się właściwe wszystko, ale w sercu wciąż mają siebie. Tylko czy to wystarczy, aby po raz drugi spróbować wspólnie stworzyć coś pięknego?
Drugi tom podobał mi się znacznie bardziej od pierwszego. Już od początkowych stron widać, że Zuza rozwinęła skrzydła. "Let me know" była dobra, ale "Let me love you"? Jest znakomita.
Autorka z łatwością wywołała cały ogrom emocji w czytelniku. To nie jest cukierkowa historia. Nie jest łatwo. Noah przeszedł wiele i nie sposób mu nie kibicować z całych sił. Z drugiej strony jest Bee, która chciałaby zaufać Noahowi, ale to nie jest takie łatwe. Nie można jej winić za to, że broni się przed kolejnym ciosem w serce.
Wiem, że znowu będziemy narzekać na zakończenie. Nie zrozumcie mnie źle - jest idealne i nie chciałabym, aby było inne. Zaskakuje, wstrząsa do głębi czytelnikiem i sprawia, że "Let me love you" pozostaje w pamięci na długo. Ale... No właśnie. Przeczytacie i zrozumiecie, co mam na myśli.
To dylogia, więc nie zwlekajcie dłużej i poznajcie emocjonującą historię Bee i Noaha. 🤎 Ja z pewnością wrócę do tych bohaterów w sierpniu podczas #czytajmypopolsku.
Poniżej sprawdzisz, gdzie w najniższej cenie kupisz recenzowaną książkę.
0 komentarze
Dziękuję za aktywność na blogu. Miłego dnia. :)