Zawsze tu będę

 
Zawsze_tu_będę_Hannah_Bonam-Young_recenzja

Poznajcie kolejną książkę objętą moim patronatem 🤎

"Zawsze tu będę" to już druga książka autorstwa Hannah Bonam-Young na polskim rynku wydawniczym. I chociaż są ze sobą powiązane, to nie musicie czytać wcześniej "Powiedz, żebym został", aby poznać "Zawsze tu będę". Ja nie miałam okazji czytać poprzedniej powieści autorki, więc nie wiedziałam, czego się spodziewać, ale Bonam-Young szybko przekonała mnie do swojej twórczości.

Autorka stworzyła niezwykle oryginalną historię, która przełamuje schemat za schematem, a to lubię najbardziej.

Lane boi się miłości. I chociaż ciągnie ją do Matta, genialnie się dogadują, to wie, że nie może pozwolić sobie na coś więcej niż przyjaźń. Bo miłość to ból.

Matt nie boi się emocji, zdarza mu się płakać. Ma serce na dłoni i z niezwykłym zaangażowaniem pomaga Lane przerobić autobus szkolny na jej przyszły dom. Ta postać różni się od stereotypowych bohaterów romansów i zapewniam, że pokochacie do od pierwszych rozdziałów.

Lane i Matt nie mogliby się bardziej różnić, ale wspólna praca przy renowacji autobusu zbliża ich do siebie, a wszelkie granice powoli się zacierają. Matt mógłby uczyć nas wszystkich cierpliwości i wrażliwości. Jego zachowanie niejednokrotnie poruszało we mnie czułe struny. Ten bohater to plaster na rany.

W "Zawsze tu będę" pełno ujmujących gestów i słów; fragmentów, które sprawiały, że się rozpływałam. Ale nie brakowało też cierpienia. Hannah Bonam-Young porusza nie tylko temat żałoby i jej wpływu na nasze życie, a także lęku przed miłością. Co ważne - z pomocą bohaterów swojej książki pokazuje, że terapia jest ważna i nie powinna być tematem tabu.

Jestem zakochana w tej historii, w tych bohaterach i z pewnością przeczytam kolejne książki Hannah Bonam-Young. Dajcie sobie szansę zachwycić się "Zawsze tu będę" i sięgnijcie po ten tytuł. 🤎

Ode mnie oczywiście 4 kostki czekolady.

Może zainteresuje Cię również

0 komentarze

Dziękuję za aktywność na blogu. Miłego dnia. :)