Po dłuższej przerwie powraca Martyna Senator – jedna z moich ulubionych polskich autorek!
Życie Kornelii, głównej bohaterki, powinno być pełne beztroski i radości. W końcu nastoletnie lata to czas, który wielu uważa za najlepszy w życiu. Jednak jej codzienność różni się od tej, którą przeżywają jej rówieśnicy. Kornelia każdego dnia martwi się o zdrowie swojej ciężko chorej siostry, Alicji. Choroba powoli wyniszcza nie tylko Alicję, ale również Kornelię.
Pewnego dnia Kornelię odwiedza anioł śmierci, Cassiel. Choć może to brzmieć jak wytwór wyobraźni, każda chwila spędzona w jego towarzystwie przynosi Kornelii ulgę. Jego obecność pomaga jej zmierzyć się z chorobą siostry i znaleźć siły, by skupić się na własnym życiu.
"Czas motyla" to powieść młodzieżowa, która z łatwością poruszy również starszych czytelników. Refleksyjny charakter książki sprawia, że zostaje ona w pamięci na długo po zakończeniu lektury. Martyna Senator porusza w niej trudne i bolesne tematy, takie jak choroba, śmierć i przygotowania do pożegnania bliskich. Wszystkie te kwestie dotykają nastolatki, która powinna cieszyć się życiem, a zmuszona jest mierzyć się z dramatyczną rzeczywistością.
Autorka przypomina nam, jak ważne jest czerpanie radości z każdej chwili, bo nigdy nie wiemy, która z nich będzie tą ostatnią.Choć historia jest smutna, niesie ze sobą cenną lekcję i pocieszenie.
Oprócz refleksyjnego charakteru, jednym z największych atutów książki jest jej zaskakujące zakończenie. Uwierzcie mi na słowo – nie jesteście w stanie przewidzieć, co się wydarzy! Uwielbiam takie zwroty akcji.
Cieszę się, że Martyna wróciła z nową powieścią. "Czas motyla" przypomniał mi, jak zdolną jest autorką. Zaznaczałam (a raczej screenowałam, bo czytałam tę książkę jeszcze w wersji elektronicznej) fragment za fragmentem. Martyna z łatwością sprawiała, że się wzruszałam, smuciłam albo zaczynałam kwestionować pewne sprawy.
Gorąco polecam Wam "Czas motyla", ale musicie być przygotowani, że nie jest to lekka lektura. Ode mnie cztery kostki czekolady.